Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Boży wysłannik. IIWŚ
#7
Lightbulb 
Wybiła północ, gdy przy masywnym dębowym biurku Józef Wisarionowicz przeglądał nadesłane raporty, siedząc w obitym czerwoną skórą fotelu. Dym z jego fajki unosił się jak poranna mgła, a bogato rzeźbiona ornamentem roślinnym (np. tak rzeźbiona), mosiężna lampka nocna oświetlała stos dokumentów. Wielki gabinet Wodza spowijał półmrok.
Ojciec narodu mruknął niezadowolony. Eksterminacja ludności Polskiej jak i Żydowskiej szła zbyt powoli. Do tego Niemcy, kapitaliści, przeciwnicy polityczni i inni wrogowie mogli zbyt wcześnie odkryć kłamstwo o Katyniu.
Przypuszczam że powyższa forma zdania mogłaby podkreślić politykę i myślenie tego człowieka.
 Jego masywna dłoń właśnie sięgała po telefon do adiutantakiedy przez drzwi, bez żadnej zapowiedzi wkroczył wysoki mężczyzna. Jego krok był stanowczysprężysty. Czarne włosy, krótko przycięta bródka zgrywała się wręcz dantejsko z piwnymi oczami. Mężczyzna był ubrany w czarne spodnie i dziwnie skrojony golf zakrywający mu praktycznie całą szyję. Towarzysz Wisarionowicz zdziwił się wielce na tę obecność. Zmarszczył brwi mierząc nieproszonego gościa surowym wejrzeniem. Ów podszedł do biurka. 

- Kim jesteś?? Stalin odezwał się swym  grubym, donośnym głosem - co tutaj robisz i dlaczego nic nie wiem o Twojej wizycie! 
Mówiąc te słowa, wstał  celując w głowę nieznajomego pistoletem TT-30. Ów dopiero po krótkiej chwili zaczął mówić spokojnie, ale bardzo wyraziście.

- Losifie Wissarionowiczu Dżugaszwili. Nasz Pan, ze względu popełnione przez Ciebie zbrodnie wobec ludzkości oraz wobec własnego narodu, skazuje Ciebie na natychmiastowe odesłanie. Czy przepraszasz i odczuwasz skruchę za popełnione przez Ciebie czyny?
    Stalin nie wierzył własnym uszom. Nie wiedział co ma powiedzieć, zbyt zszokowany. Jedyne co mógł zrobić to nacisnąć spust. Nieznajomy upadł na dywan. W czole zionęła  ciemna dziura.

- Co to za niedorzeczność! – krzyknął wódz. Nacisnął guzik połączenia z adiutantem. Niestety.  Odpowiedziała Cisza. – Co jest do jasnej cholery!? 
Raptem podniósł głowę w stronę drzwi - nieznajomy znów stał tak jak przedtem, w poprzednim miejscu. Dobry ojciec narodu wycelował szybko w stronę gościa i wystrzelił wszystkie naboje w jego klatkę piersiową. Ten znów padł jak kłoda.

Stalin nie dowierzając całej tej sytuacji wyszedł zza biurka i podszedł do leżące na dywanie nieznajomego. Wokół ciała nie było żadnej plamy krwi. Po kilku sekundach, ku przerażeniu Wodza denat wstał i powiedział.

- Ani krzty skruchy nie czuję w Twoim sercu Losifie - oznajmił mężczyzna - dlatego muszę wykonać najwyższy wymiar kary. 
Stalin odsunął się kilka kroków do tyłu. Fajka wypadła mu z ust gdy przez jego pierś przeleciały trzy kule .

Kilkanaście minut później adiutant Wodza wbiegł do gabinetu. W pomieszczeniu nie zastał nikogo. Tylko żar, który wysypał się z fajki sugerował, iż jeszcze kilka minut temu Stalin pracował nad raportami.

Z pewnością słyszałeś że wszyscy ciągle uczymy się na błędach - ja też. Sam też oceń, czy propozycja zmian pewnych wyrażeń, usunięcia niektórych słów, zamiana "i" na przecinki, lub na podzielenie zdania (na pozór bzdet); tudzież pomysł nw. akapitów, przestawienia co najmniej jednego zdania w inne miejsce poprawi utwór, czy nie. Myślę przez to nie tyle o formie, co o treści - tragikomicznej, groteskowej wymowie opowiadania. Sądzę że takie miało być zamierzenie? Życzę powodzenia w twojej twórczości.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Boży wysłannik. IIWŚ - przez Żubr - 14-04-2014, 23:25
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Kruk - 20-04-2014, 20:10
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Erkel - 04-10-2014, 18:48
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Żubr - 09-10-2014, 20:25
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Kotkovsky - 06-01-2023, 21:53
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Żubr - 07-01-2023, 19:09
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Kotkovsky - 12-01-2023, 23:21
RE: Boży wysłannik. IIWŚ - przez Żubr - 22-01-2023, 12:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości