17-12-2013, 16:52
No i stało się, przeczytałam.
Kawał krwistej kozy, eee, grozy, chciałam rzec
1. Całość ma bardzo dobrą konstrukcję, pozwalającą na zgłębienie opowieści możliwie najpełniej
2. A mnie tam podobają się, Laju, te metaforyczne opisy, jak najbardziej pasują do horroru. Mało tego, szkoda, że narracja jest niespójna. Raz ładnie opisujesz, a raz strzelasz suchymi wydarzeniami i postaciami jak z karabinu.
3. Powtórzenia. Rzyganie krwią, skretyniały, rozmówca - to tylko kilka z nich. Jest wiecej - przeczytaj, a znajdziesz. Jest też klikla literówek i złych odmian rzeczowników.
4. Mleko kiśnie, masło jełczeje
5. Bardzo fajny zabieg z tym oknem z kataraktą i powrócenie do takiego samego opisu względem całosci.
6. Szalenie podobało mi się porównanie jeziora do bodaj onyksu (nie znam się na kamieniach, ale to chyba onyks jest czarny, a nie chce mi się teraz szukać w tekście)
Bardzo dobre opowiadanie, co prawda wymaga kilku poprawek, ale to tylko kosmetyka, nic ponadto. Czytało się świetnie, obrazowo, postaci były z krwi i kości (Paweł głównie z krwi). Nie pasuje mi tylko podrzynanie sobie gardła resztką kufla, ale śmierć głównego bohatera tak naprawdę in plus. Graty
Kawał krwistej kozy, eee, grozy, chciałam rzec
1. Całość ma bardzo dobrą konstrukcję, pozwalającą na zgłębienie opowieści możliwie najpełniej
2. A mnie tam podobają się, Laju, te metaforyczne opisy, jak najbardziej pasują do horroru. Mało tego, szkoda, że narracja jest niespójna. Raz ładnie opisujesz, a raz strzelasz suchymi wydarzeniami i postaciami jak z karabinu.
3. Powtórzenia. Rzyganie krwią, skretyniały, rozmówca - to tylko kilka z nich. Jest wiecej - przeczytaj, a znajdziesz. Jest też klikla literówek i złych odmian rzeczowników.
4. Mleko kiśnie, masło jełczeje
5. Bardzo fajny zabieg z tym oknem z kataraktą i powrócenie do takiego samego opisu względem całosci.
6. Szalenie podobało mi się porównanie jeziora do bodaj onyksu (nie znam się na kamieniach, ale to chyba onyks jest czarny, a nie chce mi się teraz szukać w tekście)
Bardzo dobre opowiadanie, co prawda wymaga kilku poprawek, ale to tylko kosmetyka, nic ponadto. Czytało się świetnie, obrazowo, postaci były z krwi i kości (Paweł głównie z krwi). Nie pasuje mi tylko podrzynanie sobie gardła resztką kufla, ale śmierć głównego bohatera tak naprawdę in plus. Graty
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?