13-12-2013, 21:19
Laju - dzięki za, jak to zwykle, rzeczowy i niezwykle rozbudowany komentarz. Dobra, recenzencka robota.
Co do nawiązań do Lovecrafta, no to przede wszystkim - Nyarlathotep i Shub-Niggurath są to stwory żywcem wyjęte z mitologii tego autora.
(Nyarlathotep pojawia się też u Kinga jako Wieczny Przybysz - Człowiek w czerni a.k.a. Walter o'Dim a.k.a. Randall Flagg).
Lovecraft często powoływał też do życia potwory potężne, ale bezmyślne (skretyniałe, he). To też mnie sporo zainspirowało. Czy głupota może być straszna? Myślę, że może. Weźmy na przykład realne, dość znane zwierzę - np. byka albo dzika. Siła połączona z bezmyślnością może być tragiczna w skutkach, bo jak przekonasz takiego zwierza, żeby "dał sobie siana"? Nijak. I tak po sznurku można dojść do przerośniętych pantofelków, rozwielitek i innych "głodnych idiotów". Ale na to 1 wpadł Lovecraft właśnie.
Postrzeganie świata po narkotykach też się przewija po lovecraftowskich opowiadaniach, ale o tym już wielu autorów grozy pisało.
Onyksowe - hmmm, nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale dobrze oddaje istotę czegoś czarnego i lśniącego. Trzeba będzie poszperać, jak to jest z tym słowem.
Czasami, gdy piszę jakiś opis, to w surowej formie ma postać jednego, dłuuuugaśnego zdania, porozdzielanego przecinkami. Zdarza się to pisać z wypiekami na twarzy. Ale potem urabiam to do przyswajalnej formy.
Tak sobie rozmyślałem, czy nie dać więcej razy tej wstawki Niewyraźne. Trochę się chyba pogubiłem w tej szkatułkowej narracji.
Dzięki za poczytanie i opinię!
Też muszę sobie kiedyś sprawić czytnik, ale tak się zbieram jak nie wiem co.
Pozdrawiam!
Co do nawiązań do Lovecrafta, no to przede wszystkim - Nyarlathotep i Shub-Niggurath są to stwory żywcem wyjęte z mitologii tego autora.
(Nyarlathotep pojawia się też u Kinga jako Wieczny Przybysz - Człowiek w czerni a.k.a. Walter o'Dim a.k.a. Randall Flagg).
Lovecraft często powoływał też do życia potwory potężne, ale bezmyślne (skretyniałe, he). To też mnie sporo zainspirowało. Czy głupota może być straszna? Myślę, że może. Weźmy na przykład realne, dość znane zwierzę - np. byka albo dzika. Siła połączona z bezmyślnością może być tragiczna w skutkach, bo jak przekonasz takiego zwierza, żeby "dał sobie siana"? Nijak. I tak po sznurku można dojść do przerośniętych pantofelków, rozwielitek i innych "głodnych idiotów". Ale na to 1 wpadł Lovecraft właśnie.
Postrzeganie świata po narkotykach też się przewija po lovecraftowskich opowiadaniach, ale o tym już wielu autorów grozy pisało.
Onyksowe - hmmm, nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale dobrze oddaje istotę czegoś czarnego i lśniącego. Trzeba będzie poszperać, jak to jest z tym słowem.
Czasami, gdy piszę jakiś opis, to w surowej formie ma postać jednego, dłuuuugaśnego zdania, porozdzielanego przecinkami. Zdarza się to pisać z wypiekami na twarzy. Ale potem urabiam to do przyswajalnej formy.
Tak sobie rozmyślałem, czy nie dać więcej razy tej wstawki Niewyraźne. Trochę się chyba pogubiłem w tej szkatułkowej narracji.
Dzięki za poczytanie i opinię!
Też muszę sobie kiedyś sprawić czytnik, ale tak się zbieram jak nie wiem co.
Pozdrawiam!