07-08-2013, 12:56
Motyw śmierci Bazakina jest lekko zaskakujący, ale tylko z punktu widzenia współczesnego człowieka. Jednak on inaczej postrzegał świat. Pod tym względem przypominał bardziej człowieka starożytności (zresztą ludy pustyni są nadal w epoce brązu), który jako pewniak stawiał fakt życia pozagrobowego i istnienia bóstw. I tutaj pojawia się pytanie: mając takie poglądy jakie ma (wojownicy w roli opiekunów kupców), gdyby nie próbował uratować Oblaka nawet z narażeniem własnego życia, czy nie dopuściłby się "grzechu" słabości, który pozbawia szansy powrotu do "raju", w świecie gdzie tezy religijne była traktowane niemal jak dogmat naukowy?