Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pirat w Czyśćcu
#7
1. William Torch
2. 38 lat
3. Kolejna kula armatnia uderzyła o burtę statku, poleciały drzazgi. Załoga uwijała się jak w ukropie, ale nic nie wskazywało na to, by mieli wyjść z tego cało. Nie tym razem. Dało się słyszeć kolejne strzały i wreszcie basowy głos, który wrzeszczał: „Do abordażu!”. Szczęk broni, odgłos wystrzałów, krzyki konających. Dźwięki bitwy powoli ucichły. Piraci wiązali jeńców, dwóch z nich wpadło pod pokład i po chwili wyszło stamtąd z ogromną skrzynią. Huk wystrzału i szczęk kłódki i już po chwili złoto i klejnoty błysnęły korsarzom w oczy. Rzucili się na skarb i zaczęli w nim grzebać. Nagle w wieko skrzyni wbił się kordelas. „Gdzie, psy!?” Stukanie ciężkich, okutych butów przeniosło się po pokładzie. Kapitan Torch był wysokim mężczyzną, miał 38 lat. Przydługie, przetłuszczone, czarne włosy i taka sama broda. Brązowa kurtka z grubego sukna, lniana koszula oraz płócienne spodnie, a na głowie zawiązana bandana. Szanowany przez załogę i innych korsarzy, znienawidzony przez francuską marynarkę, łupił, palił i grabił, a przy tym prowadził typowo piracki tryb życia. Aż do tego feralnego dnia. Złupili kupiecki okręt bez większych przeszkód. A potem...a potem rozpętało się piekło. To była zasadzka. Francuskie galeony osaczyły ich z obu stron. Nie mieli szans. Czarna Klepsydra zatonęła w odmętach oceanu, a jedynym, który ocalał, był właśnie Torch. Udało mu się dotrzeć na pobliską wysepkę. Spędził tam kolejne dwadzieścia dni, wpatrując się w odległe wody oceanu. Czas spędzony tam samotnie nakłonił go do uduchowienia. Prowadził często rozmowy z Bogiem, ale do końca swych dni nie wyrzekł się swego pirackiego życia i pozostał korsarzem aż do ostatnich chwil. W końcu, mając do wyboru kordelas bądź swój muszkiet, strzelił sobie w łeb. Upadł na ziemię, wciąż jednak, co dziwne, nie tracąc świadomości. Czuł, jak jego dusza wyrywa się z ciała i leci ku górze. Nie wiedział co się dzieje, próbował się wyrywać, ale nic to nie dawało. Unosił się coraz szybciej ku górze. W pewnym momencie stracił świadomość.
4. William Torch miał charakter, dzięki któremu z łatwością zrzeszał sobie grono wiernych towarzyszy. Jego załoga była gotowa pójść za nim nawet do bram piekieł. Miewał swoje odchyły od normy i zdarzało mu się denerwować, ale poza tym był niewiarygodnie wręcz opanowany jak na korsarza. Co oczywiście nie oznacza, że nie podrzynał gardeł i nie przeciągał pod kilem, jak to pirat.
5. Przez całe swoje życie religia niewiele go obchodziła, chociaż miał na tyle godności, żeby zawijając do portów czy na małe wysepki, gdzie spotykał misje chrześcijańskie i świątynie, nie grabić ich. Zyskiwał sobie tym szacunek duchowieństwa i przy okazji obrastał w romantyczną legendę. Dopiero pod koniec życia spędzony na bezludnej wyspie, można to tak określić, nawrócił się, choć wciąż twardo twierdził, że niczego nie żałuje.
6. Zginął mając przy sobie tylko swój wierny kordelas, muszkiet i szczęśliwy medalion, który otrzymał od swego ojca, również korsarza, kiedy tamten wyruszał w morze.
7. Na Ziemi pozostawił wielu bękartów i wiele swych kochanek, ale wśród nich jedną miłość. Penelope Arros, piękna hiszpanka, z którą spędzał chwile, ile razy zawijał do Port Royal. Kochał ją, a ona kochała jego, chociaż nie mogła znieść jego pirackiego stylu życia. Była chrześcijanką, a on obojętnym na religię korsarzem. Jednak nie przeszkadzało jej to aż tak.


I właśnie dlatego - założeniem sesji jest to że jeżeli ktoś w jakikolwiek sposób się nawrócił czy też próbował.
Take what you want and give nothing back.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Pirat w Czyśćcu - przez Czajnik - 18-11-2009, 22:49
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Kot - 18-11-2009, 22:50
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Malbert - 18-11-2009, 22:51
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Czajnik - 18-11-2009, 22:52
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Malbert - 18-11-2009, 22:52
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Danek - 18-11-2009, 22:52
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Czajnik - 18-11-2009, 22:53
RE: Pirat w Czyśćcu - przez Janko - 18-11-2009, 22:54

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości