Komentuję rozdział III od razu, bo wcześniejsze oceniałem w poprzednim komentarzu.
szok - nie ma co powtarzać tego dwukrotnie, czytelnik pamięta.
chude ręce - tu sprawa wydaje się poważniejsza, bo moim zdaniem, fajnie jest, gdy bohaterowie opowiadania są zróżnicowani, odmienni od siebie i charakterem, i wyglądem. Monotonność w literaturze jest "be".
Podsumowując:
- popracuj nad metaforami
- zróżnicuj bardziej postaci
- przepuszczasz dość szybko rzucające się w oczy powtórzenia
- za dużo rudowłosych, brunetów, zielonookich itd. Dla mnie jednak lepiej się czyta, gdy piszesz po prostu imieniem, bo czasami muszę się zastanowić: "Kurczę zieloonoka, która miała zielone oczy?". I to mi psuje przyjemność z lektury.
Popracujesz trochę i zniwelujesz powyższe błędy, także nie poddawaj się i do roboty.
Pozdrawiam!
PS. Wystawiłem 3/5 - głównie dla zachęty.
Cytat:W jego głowie wybuchła bitwa, setki splątanych myśli przebiegały niczym rozszalałe konie, które mówiły: „to Ona! Podejdź do niej, to twoja szansa!"Porównywanie myśli do koni jest bardzo, baaardzo popularne. Sam łapię się na tym często. Wiesz co robię, gdy odnajdę w swoim opowiadaniu nieoryginalną metaforę? Wymyślam coś innego i podmieniam. Polecam Ci zastanowić się nad poświęceniem chwili podczas korekty na to. Bo barwne i oryginalne metafory to bardzo fajna sprawa w opowiadaniu. Reasumując: myśli>konie = nieoryginalnie.
Cytat:Wpatrzony w zielonooką piękność, przez długi czas nie zwracał uwagi na jej towarzyszkę, lecz gdy na nią spojrzał, doznał kolejnego szoku. To była druga przyjaciółka ze snu: blada cera, chude rączki, długie, brązowe włosy spięte czarną spinką. Miała ładne, duże, piwne oczy, kilka bladych piegów na małym nosie i wąskie, jasnoróżowe usta. Był w niezłym szoku, nigdy w życiu nie zdarzyło mu się coś podobnego. Otarł czoło bladą, chudą ręką, i upewniwszy się, że zza drzewa nie widać choćby skrawka płaszcza, zaczął się przysłuchiwać rozmowie.Dwa powtórzenia w tym akapicie.
szok - nie ma co powtarzać tego dwukrotnie, czytelnik pamięta.
chude ręce - tu sprawa wydaje się poważniejsza, bo moim zdaniem, fajnie jest, gdy bohaterowie opowiadania są zróżnicowani, odmienni od siebie i charakterem, i wyglądem. Monotonność w literaturze jest "be".
Cytat:- Chelsea! Miałaś tego nie robić, ktoś mógł cię zobaczyć! To nie są żarty! - wykrzyknęła przerażona dziewczyna.Pogubiłem się która to wykrzyknęła, ale to szczegół.
Cytat:Pamiętasz, kiedy zaczęłaś kombinować przy roślinach, kiedy każdy mógł cię zobaczyć?Powtórzenie.
Cytat:Rozległo głuche tąpnięcie i śmiech obu dziewczyn.Brakuje "się".
Cytat:Chłopiec myślał gorączkowo co zrobić, patrząc jak jego dziewczyna ze snu umiera na jego rękach.Powtórzenie.
Cytat:Chelsea i popatrzył w jej piękne szmaragdowo-zielone oczy.Jako facet jestem dość niewrażliwy kolorystycznie, że tak powiem i może się nie znam, ale dla mnie szmaragdowo-zielone to tyle co zielono-zielone. Może wypowie się ktoś inny.
Cytat:Nie zwracał jednak na to uwagi, patrzył tylko w jej oczy czując sztylet w sercu.Dziwnie to brzmi.
Podsumowując:
- popracuj nad metaforami
- zróżnicuj bardziej postaci
- przepuszczasz dość szybko rzucające się w oczy powtórzenia
- za dużo rudowłosych, brunetów, zielonookich itd. Dla mnie jednak lepiej się czyta, gdy piszesz po prostu imieniem, bo czasami muszę się zastanowić: "Kurczę zieloonoka, która miała zielone oczy?". I to mi psuje przyjemność z lektury.
Popracujesz trochę i zniwelujesz powyższe błędy, także nie poddawaj się i do roboty.
Pozdrawiam!
PS. Wystawiłem 3/5 - głównie dla zachęty.