Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Film
#2
Tekst dosyć długawy i początkowo wszelkie zgrzyty czy niejasności były minimalne, toteż szybko zdecydowałem, że nie będzie łapanki, zwłaszcza, że poziom tekstu nie jest zły, czyta się w miarę płynnie, w miarę zrozumiale, z rzadka tylko coś z tych dwojga podupada. Skupię się w komentarzu na charakterze horroru opowiadania.
Od momentu potykającej się dziewczyny chyba możemy mówić o zaczątkach grozy;] Na razie lichej, ale to akurat nie problem.

Uwaga narratora…
Cytat:Nie wiedział, dlaczego spodziewał się innego widoku niż Iza, która właśnie otrzepywała kolana umorusane kurzem.
…jest nawet ciekawa. Z kolei następna…
Cytat:Odetchnął z ulgą, ale wciąż czuł kołatanie własnego serca i nieprzyjemne dreszcze pełznące po napiętym ciele.
…śmieszy. Rudy, chyba (bo nie wiem tego na pewno, jakoś z tekstu nie spamiętałem wiele o jego opisie) wielki zdrowy chłop, nader przesadnie reaguje. Już mu przypisałeś sporo widocznych oznak popadnięcia w głębokie przerażenie (dalej już może być jakaś hiperwentylacja i pomylenie). A przecież dopiero się coś zaczyna. Stonuj trochę, zalecam. Przecież nic się raptem nie stało. Ja pojmuje, że on na poziomie podskórnym, intuicyjnym jakimś nagle wyczuwa zło, zagrożenie. Ale jednak ja bym albo go nieco uspokoił, albo trochę się rozpisał, jak to ze sobą walczy i jak się dziwi tym, jakże łatwo go wystraszyć (bo to aż się prosi), a przecie lata minęły odkąd przestał się bać ciemności – przykładowo no;] zwłaszcza, że na pewno nie o ciemność chodzi.
Poza tym niepotrzebne pogrubione (tylko IMO).

Cytat:Ojciec i matka uśmiechali się wtedy z dumą, ale Rudy miał wrażenie, że powinien za nim biec. Krzyczeć, zatrzymać go. Cokolwiek.
WWWTeraz czuł się podobnie. Powinni stąd uciekać... Znów czuł to samo. Coś cholernie niepokojącego. I ten nagły ból głowy!
Kawałki tego typu (choć są to naiwne kawałki, ale ten powyżej jest akurat napisany dość dobrze, przekonująco) odrobinę pomagają tekstowi i tej dziwnej sytuacji, gdzie coś ma być nie tak, ale ma to być niejasne jak najdłużej. Nie ratuje to jednak na długo. Szybko znowu robi się niedorzecznie i śmiesznie. Co to było np. z tą awarią? Strasznie niepoważne. „ludzie ewakuowali się gdzieś indziej”?? Kurczę, no. Koper;] Co to jest?
Cytat:- Posłuchaj, nie wiem, co się tutaj stało, ale lepiej będzie dla nas obojga, jak zaczniemy milczeć. Poza tym... - Rudy przełknął ślinę - Poczekaj na mnie tutaj.
Rany, jakie głupie. W CZYM zawierało się to, co popychało myśli Rudego w tak szaleńcze tory? On gotów tam zaraz wykitować, a czytelnikowi może przychodzić do głowy najwyżej wytłumaczenie, że przestraszył się braku świateł w rodzinnym domu – a przecież było późno, tak? Ludzie to stworzenia solarne, nocami, a nawet wieczorami już, śpią. No proszę cię.
Wciąż pamiętam, że Rudy ma po prostu nosa. OK. Ale jest to tak tęga przesada, że tutaj, w tym miejscu wypada to słabo, a w rezultacie śmiesznie – czyli gorzej być dla opowiadania grozy nie może.

Cytat:Odruchowo dotknął pulsujących żył na skroni. W tym pomieszczeniu nie dało się oddychać!
Hehe. No tu się uśmiałem.

Eh, coś wyszczególnię.
Cytat:Nie wiedział czy widzi poharatane wnętrzności jakiegoś zwierzaka, czy kupę mielonki i poskręcanych bebechów innego pochodzenia. To coś było kleiste, przegniłe i pokryte pleśnią, a wokół roiło się od tłustych robali.
Jakie to robale? Dżdżownice, czy skarabeusze? Tak, w domyśle niejako stoi, że jakieś larwy typu dzikuny, ale zarazem nie każdy się domyśli – to raz; a dwa, ważniejsze – opis tyczy tego, co bohater WIDZI, a więc aż prosi się o plastyczność. Tłuste robale za to, a nawet słowo „wokół”, są bardzo ogólne. Z jakiej paki też „kleiste”, przecież jeno na to patrzy? No to jeśli z takiej paki, że do czegoś przyklejone, to lepiej tak to napisz, będzie bardziej obrazowo właśnie. „Pokryte pleśnią” jest np. wystarczająco plastyczne, ok, z kolei „przegniłe” już słabo – to nie jest błąd; raczej chcę unaocznić, że jest nieciekawie, że odbiera się opis z niesmakiem (i nie chodzi o papkę mięsną i robale;]) a ja teraz staram się to udowodnić na konkretnych przykładach, bo zawsze to lepiej przemawia. To pierwsze pogrubione z kolei nie jest nijak uzasadnione, więc wypada durnie. Czemu akurat skojarzenie ze zwierzakiem? Dookreśl. Poza tym masz ‘czy to, czy to’ a jak dla mnie jedno i drugie to praktycznie to samo (tak, chodziło ci z pewnością o podsunięcie czytelnikowi myśli, że mogły to być równie dobrze szczątki ludzkie, ale mi się wydaje, że napisałeś to nietrafnie, nieudanie – a dwa, co gorsza: nadal bez uzasadnień). Więc… puste zdanie.
Scenka poza tym należy do mocniejszych. Trzeba takie coś wykorzystywać. Wcześniej było trochę no.. powiedzmy umownie retardacji , spokoju, a (chociaż można i tym urzec) to jest horror i tu się raczej wyczekuje grozy; takie małe „gore” też się bierze pod uwagę, zatem kiedy się pojawia, trzeba podwoić zapał. Nie mówię, żeby coś na siłę koloryzować i dokładać do pieca – raczej ubrać to w ciekawszą, bardziej celną formę, trochę się bardziej wysilić, i już wystarczy.

Nie podoba mi się „stęchła” w odniesieniu do pelargonii.

Cytat:Szyby drzwi tarasowych były wybite a na posadzce ciągnął się czarny, kleisty ślad.
Wyglądało to trochę tak, jakby ktoś targał tędy czyjeś zwłoki.
Hehe, ależ subtelne;]
„Zygmunt miał miecz w plecach. Mogłoby się wydawać, że ktoś go dźgnął od tyłu.”;P

Cytat:Poddał się jej mimo bólu głowy i odpychającego zapachu własnego oddechu;
znowu go zemdliło.
Big Grin raczysz żartować!

Cytat:Sterta maleńkich, czarnych punktów usiłowała zalać Rudemu obraz rzeczywistości.
?? że na gały mu takie wypryski wystąpiły? Katastrofalnie napisane. Sterta? Obraz rzeczywistości, eee…

Cytat:Z osłabienia wyrwał go jednak silny przypływ adrenaliny i nagły skok pulsu.
Ajej, ajej… I jak tu wytłumaczyć moje stękanie? Podoba się komuś to zdanie? Nie musi być czarowne, za mąż go nie wydajemy, ale żeby jeszcze nie było takie… nawet nie mam słowa. Nie podoba mi się, aż wyszczególniłem; chyba tylko tyle mogę rzec.
(sam pewnie coś tu na forum swojego zamieszczę i nie szukam wrogów, nie czepiam się na przymus, a jednak nie powstrzymuję się, gdy coś mnie razi; uznaj to więc, proszę, za dobrą monetę. Sygnalizuje, co i gdzie mi nie pasi tylko i WYŁĄCZNIE wtedy, gdy tak jest. Uczciwie – a i tylko na TWÓJ pożytek. Mi to prędzej złego przysporzy)

Opis straszydła chaotyczny i od d strony zaczęty. Ktoś kiedyś radził, by opisywać podle właściwości ludzkiego oka, najpierw kolor, potem kształt, potem szczegóły – mogę coś mieszać, nie mam ściągawki – analogicznie, jeśli już rozbijamy się o szczegóły: człowiek nie bez kozery nie patrzy najpierw na buty;] no, chyba że jakieś jaskrawe. Najpierw mógłbyś podać np., czy to coś jest ubrane czy nie, zanim zaczniesz o klatce piersiowej, poza tym oczodoły zostawiłeś na sam koniec;/.
No i jak, kurczę, „sama czaszka” (gdzie lepiej wpisać: kość, goła kość) może być porośnięta włosami? Nie, to nawet gatunek horror nie tłumaczy, bo i tak pozostaje głupio.

A dalej (do konca tej sceny) to już jest klapa totalna, płacz i zgrzytanie zębów. Tamowanie wycinka krwi; natychmiastowe odsunięcie dłoni; okrzyk z koniecznie OTWARTYCH ust; nie wiedza na temat siły, kierującej bohaterem, by osunął się na podłogę; impuls w jakimś nieznanym mi rozumieniu… Na razie się poddaję, ale z pewnością doczytam, choćby dla zasady. Póki co, gatunkowo jest słabo – reszta też nie powala (w ogóle gramatycznie zdarzają ci się straszne błędy. Np. co to jest?: „Jej pewność siebie malała wraz z każdym kolejnym z zauważonych przez nią szczegółów”), ale nie jest najgorzej (czyta się płynnie), przy czym ja widzę spadek poziomu pod koniec prologu.
Eh, zakończenie rozczarowujące strrrrrrrasznie.
I tak gratuluję, ja nie umiem pisać horrorów, a tobie choć śladowo to wychodzi.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Film - przez Mroczny_Koper - 04-09-2012, 23:17
RE: Film - przez miriad - 05-09-2012, 14:36
RE: Film - przez Mroczny_Koper - 05-09-2012, 16:34
RE: Film - przez miriad - 05-09-2012, 18:48
RE: Film - przez miriad - 05-09-2012, 20:48
RE: Film - przez Mroczny_Koper - 05-09-2012, 21:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości