30-12-2011, 15:48
Tekst zaczęłam już wczoraj poprawiać, mam nadzieje, że to nieco pomoże, na te wszystkie paskudne błędy.
A co jeśli to jest sarkazm nieudolny? Odnoszę wrażenie, że sarkastyczny może być ton. Oczywiście mogę się mylić, to tylko spostrzeżenie. I przy okazji, jeśli nie zrozumiałam cię źle, to jak wygląda sarkastyczny wyraz twarzy?
I tutaj mam problem. Większość informacji jest potrzebna w miarę, bo nie mam w tej chwili pewności, czy bardzo, ale sam dialog z mojego punktu widzenia też kuleje. I masz rację- nie wiedziałam jak zacząć, bo jak większość moich pomysłów, również ten opierał się na scenie- pojedynczy obraz i koniec. Potem tylko pytanie co z tym zrobić.
Bo skoro jest zgromadzenie, wiadomo, że zawierają przymierze i wepchnęłam beznadziejne dialogi, to jest zapchane i niepotrzebne. Ale czy gdy usunę wszystkie elementy o których mówiłaś (i nie tylko ty), to czy nie będzie zbyt pusto? Na razie jestem na etapie wyłapywanie złych form osobowych (czy jakkolwiek to się nazywa - wiedza w moim przypadku mocno kuleje) i skracania tych opisów, które obecnie mnie tez nudzą. Powiedzmy jednak, że doszłam do etapu poprawiania kreacji moich postaci, ich dialogów, celów i wszystkiego co z tym związane. I do przymierza (potrzebne, bo inaczej fabuła się jeszcze bardziej rozsypie). Wtedy nie wiem, czy tą kreacje pogłębiać dialogiem, wchodzeniem w perspektywę, czy to ściąć i... No i jeszcze wtedy pozostaje przymierze- w dalszej części pracy są mi potrzebne pewne wzorce wyglądu, zachowania i tożsamość czterech przywódców.
Wychodzi na to, że mi się zgromadziło jeszcze więcej pytań niż wcześniej. Ciekawe, czy komukolwiek będzie chciało się odpowiadać.
Cytat:To, że jakaś wypowiedź jest sarkastyczna, powinno wynikać ze słów wypowiedzianych przez postać (sama też tak kiedyś pisałam) albo opisu wyrazu jej twarzy itp.
A co jeśli to jest sarkazm nieudolny? Odnoszę wrażenie, że sarkastyczny może być ton. Oczywiście mogę się mylić, to tylko spostrzeżenie. I przy okazji, jeśli nie zrozumiałam cię źle, to jak wygląda sarkastyczny wyraz twarzy?
Cytat: Po przeczytaniu całości mam wrażenie, że nie bardzo wiedziałaś jak zacząć i po prostu poupychałaś bogaty w zbędne informacje dialog, przytłaczając ładne miejscami opisy, którym co prawda brakuje to i owo, ale mają potencjał. Nabiłaś w ten sposób określoną ilość słów/stron, ale równie dobrze mogłabyś skrócić całość o połowę, rozplanować wydarzenia i dialogi tak, by czytelnik dowiedział się wszystkiego, co na tę chwilę wiedzieć powinien (to horror - powinien mieć aurę tajemniczości) i przy tym się nie znudzić. To powinnaś poćwiczyć przede wszystkim.
I tutaj mam problem. Większość informacji jest potrzebna w miarę, bo nie mam w tej chwili pewności, czy bardzo, ale sam dialog z mojego punktu widzenia też kuleje. I masz rację- nie wiedziałam jak zacząć, bo jak większość moich pomysłów, również ten opierał się na scenie- pojedynczy obraz i koniec. Potem tylko pytanie co z tym zrobić.
Bo skoro jest zgromadzenie, wiadomo, że zawierają przymierze i wepchnęłam beznadziejne dialogi, to jest zapchane i niepotrzebne. Ale czy gdy usunę wszystkie elementy o których mówiłaś (i nie tylko ty), to czy nie będzie zbyt pusto? Na razie jestem na etapie wyłapywanie złych form osobowych (czy jakkolwiek to się nazywa - wiedza w moim przypadku mocno kuleje) i skracania tych opisów, które obecnie mnie tez nudzą. Powiedzmy jednak, że doszłam do etapu poprawiania kreacji moich postaci, ich dialogów, celów i wszystkiego co z tym związane. I do przymierza (potrzebne, bo inaczej fabuła się jeszcze bardziej rozsypie). Wtedy nie wiem, czy tą kreacje pogłębiać dialogiem, wchodzeniem w perspektywę, czy to ściąć i... No i jeszcze wtedy pozostaje przymierze- w dalszej części pracy są mi potrzebne pewne wzorce wyglądu, zachowania i tożsamość czterech przywódców.
Wychodzi na to, że mi się zgromadziło jeszcze więcej pytań niż wcześniej. Ciekawe, czy komukolwiek będzie chciało się odpowiadać.