07-03-2012, 20:27
Oj, będę bronił Rootstara
1) W próżni nie ma dźwięku (wogóle) czyli określenie jest jak najbardziej poprawne (do tego dość rzadko spotykane w literaturze i filmie).
2) Niekoniecznie, wystarczy, by fizyka skoku uniemożliwiała włączenie tego sytemu.
3) Nie rozumiem związku. Żeby na stałe gdzieś osiąść i czymkolwiek się rozkoszować konieczna jest niezależność finansowa, którą nasz "przekrętas" chce właśnie uzyskać. Sam surowiec zaś, jest użyteczny ale z tego co wynika z tekstu niezbyt rzadki (a z całą pewnością nie unikalny).
4) oczywiście, jest to kwestia gustu.
5) pułkownik pogardza po prostu cywilami, co tu wydaje się być oczywiste. A jeśli dla Ciebie stopień niżej niż generał to "niski stopień" to chyba coś tu nie gra. Co do fabuły, ja też mam w tym miejscu zastrzeżenia.
Co do Gayy się zgadzam, co do wstawki o historii nie - jest to po prostu ubarwienie. Bo niby skąd mieli ową bazę? Zbudowali? Jeśli tak, to też chciałbym to widzieć.
To, że fabula była przewidywalna to wada, czy świadczy o tym że sporo czytasz? Bo nie wydaje mi się, by ktokolwiek był w stanie na dzień dzisiejszy wymyślić całkowicie nieprzywidywalną fabułę.
1) W próżni nie ma dźwięku (wogóle) czyli określenie jest jak najbardziej poprawne (do tego dość rzadko spotykane w literaturze i filmie).
2) Niekoniecznie, wystarczy, by fizyka skoku uniemożliwiała włączenie tego sytemu.
3) Nie rozumiem związku. Żeby na stałe gdzieś osiąść i czymkolwiek się rozkoszować konieczna jest niezależność finansowa, którą nasz "przekrętas" chce właśnie uzyskać. Sam surowiec zaś, jest użyteczny ale z tego co wynika z tekstu niezbyt rzadki (a z całą pewnością nie unikalny).
4) oczywiście, jest to kwestia gustu.
5) pułkownik pogardza po prostu cywilami, co tu wydaje się być oczywiste. A jeśli dla Ciebie stopień niżej niż generał to "niski stopień" to chyba coś tu nie gra. Co do fabuły, ja też mam w tym miejscu zastrzeżenia.
Co do Gayy się zgadzam, co do wstawki o historii nie - jest to po prostu ubarwienie. Bo niby skąd mieli ową bazę? Zbudowali? Jeśli tak, to też chciałbym to widzieć.
To, że fabula była przewidywalna to wada, czy świadczy o tym że sporo czytasz? Bo nie wydaje mi się, by ktokolwiek był w stanie na dzień dzisiejszy wymyślić całkowicie nieprzywidywalną fabułę.
Just Janko.