Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dojrzała śliwka
#1
Dojrzała śliwka



Zsunęła się po ścianie bezsilna i przestraszona. Nie miała już odwagi cokolwiek powiedzieć, zrobić. Bała się każdego jego ruchu, gdyż wiedziała, że jest nieobliczalny. Usłyszała głośny trzask dębowych drzwi, rozlegający się po mieszkaniu. Wyszedł. Miała okazję uciec, zostawić wszystko w tym momencie, jednak nie mogła. Jakaś dziwna, nieopisana siła przyciskała ją do podłogi, sprawiając, że nie mogła nawet wstać. Zaczęła płakać. To jedyne na co mogła się zdobyć. Słone krople spadały kolejno na obdarte panele, zostawiając na nich mokre, okrągłe ślady.
Straciła rachubę czasu, siedząc bezczynnie i zanosząc się coraz donioślejszym płaczem. Nie potrafiła go opanować. Te wszystkie łzy, jakie właśnie skapywały z jej rumianych, zapuchniętych policzków były tym co przeżyła, wszystkimi skrywanymi dotąd emocjami. Jedna kropla - jedno nieprzyjemne wspomnienie. W prawdzie płacz jej nie pomagał, ale niósł coś na kształt otuchy.
Usłyszała delikatne skrzypienie otwieranych drzwi. Wrócił. Jakby spokojniejszy, pewnie podpity. Jak długo tu siedziała? Ile czasu zmarnowała na płacz, podczas gdy mogła być już daleko stąd?
Wpatrywała się tępo w czubki swoich butów, opierając głowę na kolanach. Stanął przed nią w swoich brudnych, podartych jeansach, liczących sobie ładne parę lat. Te spodnie widziały chyba wszystko to co i ta łkająca brunetka. Zacięte walki pomiędzy nimi i późniejsze czułe godzenie się, kradzieże, napady, palenie papierosów, trawki, całonocne imprezy, libacje i ciężkie poranki po nich. Ich wcześniejszy jasny, przyjemny dla oka kolor, zmienił się w ciemniejszy, przepasany gdzieniegdzie brązowymi lub nawet czarnymi liniami. Chociaż brunetka czasami je prała, nigdy nie były już nieskazitelnie czyste. Zawsze zostawały na nich plamy, z którymi nie radziły sobie nawet najlepsze specyfiki.
Kucnął przed nią. Jego kolano wystawało przez dziurę w jeansach i dotykało jej łydki.
- Owieczko - zaczął niewinnie, patrząc na nią wzrokiem, któremu nigdy nie mogła się oprzeć - przepraszam. - Złapał ją delikatnie za brodę i skierował jej wzrok na swoją twarz.
Pokrywał ją dwudniowy zarost, kontrastujący z łysą głową. Oczy miał zielone i przymrużone, niczym kot, czający się na swoją ofiarę i szykujący się do skoku. Czerwone, wąskie usta wygięte w niby-przepraszającym uśmiechu, prosiły:
- Wybacz mi.
Brunetka nie odzywała się. Nie mogła mu wybaczyć. Za dużo krzywdy jej wyrządził przez te wszystkie lata, żeby mogła kolejny raz mu to darować. Ile razy już ją zawiódł? Nawet nie liczyła, lecz była pewna, że liczba ta składała się ze zbyt wielu cyfr.
- To dla ciebie. Na przeprosiny. - Wręczył jej maskotkę. Szarego królika z długimi uszami, uśmiechającego się do niej serdecznie. Na szyi zawiązaną miał bordową wstążeczkę, a na oczy składały się dwa świecące, zielone guziki.
- Ukradłeś to? - spytała, przełykając łzy uparcie cisnące się jej do ust.
- Kupiłem - zarzekł się. - Specjalnie dla ciebie.
- Co za poświęcenie - syknęła.
- Owieczko, co się dzieje? - zapytał zaniepokojony jej dziwnym zachowaniem. Zwykle przyjęłaby maskotkę, ciesząc się, że jej nie ukradł, a zapłacił za nią prawdziwymi pieniędzmi.
- Drake, ja... - zaczęła, lecz zawahała się, zastanawiając się czy to co mu powie, obejdzie się dla niej bez bólu i uszczerbku na zdrowiu.
W końcu zdecydowała. Powie. Albo jej się uda, albo nie. W najgorszym wypadku on ją uszkodzi, pobije, bo zabić się nie odważy. W najlepszym zaś, właśnie widzi go ostatni raz. Opłacało się.
- Wyjeżdżam. Wyprowadzam się stąd.
Usta łysego mężczyzny porzuciły uśmiech, na rzecz wrogiego grymasu. Patrzył na nią z pogardą i zdecydowanym ruchem ręki uderzył pięścią tuż obok jej twarzy, tworząc w ścianie wygięcie.
- Suka - warknął. - Jak chcesz to się wyprowadź, nikt cię tu nie chce, szmato! - wrzasnął, wstając i odchodząc do innego pokoju. Po chwili wyniósł z niego dużą czarną walizkę i stertę jej ubrań. - Zabieraj to! - rozkazał. Brunetka podeszła do niego i zaczęła szybko składać swoje rzeczy i pakować je do walizy. On przez chwilę na to patrzył, lecz później wyszedł z domu mocno trzaskając drzwiami.

***

Samantha wyszła z domu zapłakana, ciągnąc za sobą walizkę na kółkach. Nie patrzyła za siebie. Nie żałowała swojej decyzji. Za nic w świecie nie chciałaby tam zostać kolejny dzień, tydzień, miesiąc rok.
Nie zamawiała taksówki. Na lotnisko miała tylko kilka kilometrów, co to dla niej? A kierowca mógłby wypytywać ją o różne rzeczy, w celu nawiązania rozmowy. Nie tego teraz potrzebowała. Wolała wybrać się na samotny spacer. Przynajmniej miała pewność, że żadna spośród tych kilku setek osób, które minie, nie zapyta jej co się stało, czemu płacze... Za to kochała i nienawidziła jednocześnie wielkie miasta. Zostajesz tu ze swoimi problemami sam, czy chcesz czy nie.
Po niespełna godzinnym marszu doszła na lotnisko. Zamówiła bilet na najbliższy lot do Barcelony. Za dwie godziny. Wytrzyma!
Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do osoby najbliższej jej sercu - jej najlepszego przyjaciela. Odebrał trochę zdziwiony, lecz jak zawsze radosny.
- Co się stało, że dzwonisz? - zapytał.
- Geri, mogę się u ciebie zatrzymać na kilka dni? - spytała, powstrzymując kolejną serię łez.



____________________
Unikając pytań "co ma tytuł do treści", mówię już na wstępie, że (do treści powyżej) nic. Jest to prolog mojego opowiadania, fanficka, którego chyba nie będę tu wstawiać i to do ogółu wymyśliłam tytuł.
Chciałabym wiedzieć, co myślicie o początku tej historii, co powinnam dopracować itd. Wink
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 26-11-2011, 18:11
RE: Dojrzała śliwka - przez Cristtimm - 26-11-2011, 18:50
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 26-11-2011, 19:15
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 26-11-2011, 20:21
RE: Dojrzała śliwka - przez Mestari - 26-11-2011, 20:46
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 28-11-2011, 22:28
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 28-11-2011, 22:46
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 29-11-2011, 15:20
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 29-11-2011, 15:25
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 29-11-2011, 15:50
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 29-11-2011, 16:28
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 29-11-2011, 17:20
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 29-11-2011, 17:30
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 29-11-2011, 18:00
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 29-11-2011, 19:29
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 29-11-2011, 21:15
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 30-11-2011, 22:57
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 01-12-2011, 16:12
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 01-12-2011, 16:28
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 01-12-2011, 17:10
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 01-12-2011, 17:22
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 01-12-2011, 17:47
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 01-12-2011, 18:10
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 01-12-2011, 19:29
RE: Dojrzała śliwka - przez Natasza - 01-12-2011, 19:46
RE: Dojrzała śliwka - przez Ciruela - 01-12-2011, 21:15
RE: Dojrzała śliwka - przez pierzak - 03-12-2011, 05:16

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości