21-11-2011, 18:42
Poniewaz mam na tapecie techniki kreacji bohatera to powiem, że tutaj zabrakło wiedzy autorowi - stworzył bohatera doktora i artystę, który wypowiada się językiem z kompletnie innej bajki. To poważna wada, bo kiedy bohater mnie nie weźmie w podróż do świata utworu, to już nikt.
I przez to powstała miniaturka paskudnie papierowa i tendencyjna (taka z tezą).
Przeczytałam i ...nic. Nie wiem o czym. To znaczy - o śmierci, ale co nowego, z jakiej perspektywy? Jako doznanie osobiste? Na pewno nie. Takie uśrednione doznanie statystycznego...
Sporo banalnych, ogranych metafor
4/10
I przez to powstała miniaturka paskudnie papierowa i tendencyjna (taka z tezą).
Przeczytałam i ...nic. Nie wiem o czym. To znaczy - o śmierci, ale co nowego, z jakiej perspektywy? Jako doznanie osobiste? Na pewno nie. Takie uśrednione doznanie statystycznego...
Sporo banalnych, ogranych metafor
4/10
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".