Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Do pólnocy
#17
Oto kolejny rozdział Smile
Zapraszam!

12 Lipca
Wędrówka i dom w puszczy
Ciemność nocy otaczała las, tak dobrze znany Elaine. A jednak nocą miejsce to było o wiele bardziej ponure, straszniejsze. Wiatr, kołując jak pijany, targał rudymi włosami małej i zawodził w zakątkach ciemnej puszczy.
Leśna ścieżka oświetlana przez promienie księżyca prowadziła coraz głębiej w las. Elaine zmęczona długim marszem usiadła pod wielkim drzewem, opierając się o jego pień. Powieki stały się ciężkie., oczy same się zamykały – jednym słowem zmęczenie dawało o sobie znać.
Elaine już prawie zasypiała, gdy zimne krople deszczu, odbijając się od soczyście zielonych liści, spadały prosto na jej buzię.
– No nie, akurat teraz musi padać? – mruknęła do siebie z poirytowaniem i wstała. W oddali majaczył jakiś kształt. Rzucał on jakąś poświatę. Zaciekawiona dziewczynka ruszyła w stronę źródła tajemniczego blasku.
Po kilku minutach marszu Elaine dotarła do małej, drewnianej chatki. W oknach paliły się lampy naftowe i łuczywa.
Dziewczynka podeszła do drzwi i zapukała. Otworzyła jej tęga kobieta o przyjaznej, zalanej rumieńcem twarzy, na której w chwili obecnej malowało się zdumienie.
– Dobry wieczór – wydukała Lani. Nie wiedząc, co więcej powiedzieć, milczała.
– Dobry, dobry panienko – odpowiedziała kobieta. – Panienka się zgubiła? Dziewczynka pokiwała twierdząco głową.
– Niech panienka wchodzi! – zaprosiła ją gestem do środka. – Akurat siadaliśmy do kolacji.
Dziewczynka skwitowała podziękowania kiwnięciem głowy i weszła do środka.
Pomieszczenie było skromnie urządzone, ale przytulne i jasne. Dębowa podłoga skrzypiała z każdym krokiem. Drewniany stół zastawiony był dla dwóch osób.
– Kochanie, mamy gościa – zakomunikowała kobieta, a siedzący przy stole mężczyzna spojrzał zza gazety na małą wątłą postać stojącej przed nim rudowłosej dziewczynki.
– Dobry wieczór – przywitała się, jak na dobrze wychowaną dziewczynkę przystało. Odpowiedziało jej pytanie.
– Skąd się tu wzięłaś? – rzeczowy ton mężczyzny mówił, że nie był on sympatykiem niezapowiedzianych odwiedzin. Zamiast Lani odpowiedziała gospodyni, która zdążyła już naszykować dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa.
– Zgubiła się, biedulka. No, a teraz zapraszam do stołu.
Wszyscy usiedli do stołu. Nawet Elaine skusił widok, co prawda niewyszukanych, ale smacznych potraw.
Posiłek przebiegał w milczeniu. Każdy zajęty był sobą.
– No, to jak? Smakowało? – spytała gospodyni, gdy już wszyscy skończyli jeść. Gdy odpowiedziały jej twierdzące skinienia głowami, zabrała brudne naczynia. W jej głowie kłębiły się setki myśli. Co ja mam zrobić z tą małą? – myślała. Najlepiej, jak u nas zostanie... Jak pomyślała, tak też zrobiła. Pozostała jeszcze kwestia, gdzie ją położyć. Najodpowiedniejszy był chyba pokój na pięterku. Zwróciła się więc do Elaine. – Kochanieńka, chodź ze mną.
Dziewczynka ruszyła za gospodynią po drewnianych schodach prowadzonych na piętro i skrzypiących na każdym kroku. U ich szczytu znajdował się mały korytarz, a na jego końcu majaczyła sofa i stolik. Kobieta wpuściła dziewczynkę do równie małego pokoiku w kształcie prostokąta. Było to czyste, przytulne pomieszczenie. Ściany koloru jasnej zieleni przywodziły na myśl kwieciste łąki. W lustrze wiszącym nad komoda odbijało się wnętrze pokoju. Pod oknem, zasłoniętym jasnymi firankami, stało łóżko.
– Jak ci na imię, dziecko?
– Elaine, proszę pani.
– O, tylko nie per proszę pani, dobrze? To strasznie oficjalne. Mów mi po prostu Lilianne. No, a teraz dam Ci moją starą koszulę nocną, a ty pójdziesz spać. Musisz być wyczerpana. – Podeszła do szafy i wyciągnęła różową, prostą koszulę nocną. Była nieco za duża na Elaine, ale do spania się nadawała. – Tylko nie zapomnij poskładać ubrań – ostrzegła Lilianne - nie lubię bałaganu.
Dziewczynka posłusznie ułożyła ubrania i wskoczyła w chłodną pościel i wtuliła się w poduszkę. Zasnęła natychmiast.
Następnego dnia Elaine obudziły promienie słońca, wpadające przed okno. Dziewczynka przetarła oczy i przeciągnęła się. Rozejrzała się po pokoju, uświadamiając sobie, że nie wie, gdzie jest. Podeszła do okna i wyjrzała przez nie. Ujrzała zalany blaskiem słońca ogród. Kwiatki uginały się pod ciężarem kropel porannej rosy. Lani urzeczona pięknem ogrodu stała tak przez dłuższą chwilę, nie mogąc nasycić oczu pięknym widokiem. Z zamyślenia wyrwało ją dotknięcie czyjejś ręki – aż podskoczyła ze strachu. Gdy się odwróciła i zobaczyła Lilianne , przypomniała sobie wydarzenia minionych dwóch dni. Oto, uciekając przed demonem z Czarnej Plagi, zawędrowała do leśnego domku, gdzie mieszkała Lilianne i jej mąż.
– O, to pani. Dzień dobry.
– Dzień dobry, kochanie. Chodź na dół, śniadanie czeka.
– Dobrze, zaraz schodzę – odpowiedziała dziewczynka, a gdy pani domu wyszła, dziewczynka ubrała się w swoją jasną sukienkę, przybrudzona błotem i buciki – innymi słowy to, w czym tu się zjawiła – i zeszła na dół. Przy stole siedział już małżonek Lilianne, Trevor.
– Dzień dobry panu – przywitała się i zasiadł do stołu. Skromne śniadanie dało jej nieco sił. Po posiłku Lani zaoferowała, że pozmywa naczynia – odpłaci się jakoś tym ludziom za ich gościnność.
I tak Elaine mieszkała u Lilianne i Trevora do szesnastego roku życia. Wiodła tam spokojne życie, pełne radości i obcowania z naturą.


C.D.N



Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Do pólnocy - przez Azzza - 11-08-2011, 10:13
RE: Do pólnocy - przez kubutek28 - 11-08-2011, 10:58
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 11-08-2011, 11:14
RE: Do pólnocy - przez writerPiotr - 11-08-2011, 11:54
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 11-08-2011, 12:07
RE: Do pólnocy - przez Niewidzialna. - 11-08-2011, 14:07
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 11-08-2011, 19:51
RE: Do pólnocy - przez Ish - 12-08-2011, 12:07
RE: Do pólnocy - przez Quirinnos - 12-08-2011, 14:38
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 12-08-2011, 15:41
RE: Do pólnocy - przez Kłapouchy - 12-08-2011, 18:47
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 12-08-2011, 20:50
RE: Do pólnocy - przez Fiteł - 21-11-2011, 19:56
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 06-02-2012, 17:49
RE: Do pólnocy - przez Jgbart - 09-02-2012, 21:07
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 10-02-2012, 09:49
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 13-02-2012, 19:45
RE: Do pólnocy - przez Fiteł - 14-02-2012, 16:23
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 14-02-2012, 18:38
RE: Do pólnocy - przez Hillwalker - 26-03-2012, 20:20
RE: Do pólnocy - przez Pan Kracy - 31-03-2012, 20:20
RE: Do pólnocy - przez cold_light - 04-04-2012, 23:01
RE: Do pólnocy - przez Lexis - 07-04-2012, 20:31
RE: Do pólnocy - przez Brei - 03-07-2012, 12:30
RE: Do pólnocy - przez Azzza - 01-11-2012, 18:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości