Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gama
#1
- Wiesz co to jest gama?
Podszedłem na odległość kilku centymetrów od jej twarzy. Starałem się skupić wzrok na wianuszku, ale spojrzenia zbaczały mi notorycznie w kierunku jej rubinowych kolczyków. Byłem zatroskany. Zatapiałem się w przeświadczeniu, że jest dla mnie najważniejsza na świecie. Byłem gotów ją pocałować, udowodnić ciepłem mego ciała i biciem serca, jak wiele dla mnie znaczy.
- Paletą kolorów?
Jej oczy były niebywale niewinne, ale równocześnie ufne, cierpliwe i wyczekujące potwierdzenia przypuszczenia.
- Też, ale mi chodzi o gamę uczuć, Słońce.
Starałem się nie brzmieć zbyt patronizująco, ale oczywiście, jak zwykle, mi to nie wychodziło za dobrze. Zniecierpliwienie wynikało pewnie z niemożności połączenia naszych myśli. Gdyby potrafiła odczytywać, o co mi chodzi, bez podpowiedzi, na pewno bylibyśmy częściej zatopieni w sobie. A przede wszystkim miałaby więcej powodów, by mi ufać. Z drugiej strony wcale jednak tego nie chciałem. Pragnąłem ugryźć ją w uszko i poczuć wiśniowy smak jej kolczyków. To było tylko złudzenie.
- Jakich uczuć?
Droczyła się. Doskonale wiedziała, do czego zmierzam. Modlitewnie, powoli przymrużyła oczy. Były karmazynowe, tonąłem w nich każdego dnia coraz bardziej. Nie z własnej woli oczywiście. To było pierwsze, co w niej dostrzegłem.
- Od radości do nienawiści. Są jak kolory, masz rację.
Wolałem to, co jakiś czas, podkreślać. Nie lubiłem jej niepewności. W każdej chwili mogło przesunąć na szali emocje w kierunku bezsensownej kłótni. A była wtedy jak wąż, ataki stawały się niemiłosierne i prawie nie do odparcia. Głównie dlatego, że nie umiałem jej odmawiać. Nie potrafiłem jej tak po prostu odstawić na bezemocjonalny próg i stanąć obojętnie z boku. Potrafiła to świetnie wykorzystać. Miałaby teraz nade mną niezwykłą przewagę, odkrytymi ramionami, słodkimi udami, w zwiewnej sukience, nasączonej kolorami karmelu i kaczeńców.
- Można przejść między nimi w mgnieniu oka.
Uśmiechnęła się, lekko dygnęła i położyła mi dłoń na policzku. Była chłodna, ale gładka, przyjemna. Wolałbym ją na biodrze, karku, w spodniach…
- I stopniowo także można, kolejnymi kroczkami, powoli przejść z jednej skrajności w drugą. Czy tym jest miłość?
Zaniepokoiła się. Zmarszczyła brwi i wzięła dłoń z powrotem. Zrobiła nieśmiały krok do tyłu. Nie wiedziałem dlaczego. A może nie chciałem tego rozumieć. Liczyłem jednak, że za moment zorientuje się, że źle odczytała moje intencje. Nie miałem zamiaru jej w tym pomagać. Czułem się, jakbym popełniał na niej emocjonalny gwałt. Zupełnie jakby ubyło jej lat. Zaczerwieniła się. Nie była świadoma, że właśnie udowadnia moją tezę, tym samym wąż się budził. Kody odbezpieczające torpedę zostały wpisane w jej świadomość i tylko czekałem aż zaszklą się jej oczy. Karmazynowe fale, których tak się bałem, doprowadzą do kolejnej modlitwy o cofnięcie czasu.
- Miłość tym właśnie nie jest!
Starała się brzmieć stanowczo, ale drżał jej głos. Brzmiał jak chór zjednany w wyśpiewaniu bojowej pieśni. Głośno westchnąłem. Serce dudniło mi, jak przed zawodami lub pojedynkiem na słowa. Nie zdawała sobie jeszcze sprawy, ale byliśmy już na zupełnie przeciwnych brzegach Styksu. Ona była moją śmiercią, a ja jej życiem. Staliśmy się gamą. I teraz te oczy, które tak mnie hipnotyzowały, kazały mi klęknąć. A rubiny w kolczykach mieniły się piętnem nienawiści. Upadłem jak Lucyfer. Nie dawałem rady znieść napięcia.
- Nie rozumiesz mnie…
Nie kryłem smutku. Nie chciałem, by czuła nade mną przewagę, ale nie umiałem inaczej. Była dla mnie zbyt istotna. Najistotniejsza. Jesteś tą jedyną, myślałem, czy tego nie widzisz? Nie mogła tego dostrzec. Była po przeciwnej stronie gamy, tam gdzie ja starałem się przy niej nigdy się nie znaleźć. Ona miała abonament na pobyt tam. W moim przypadku mogłoby to się skończyć… Irą!
- Ależ ja doskonale ciebie rozumiem. Po raz kolejny chcesz mi udowodnić, że nie ma miłości bez nienawiści i jest to absolutne.
Pchnęła mnie otwartymi dłońmi. Wziąłem głęboki wdech. Starałem się wyrównać bicie serca. Nieudolnie. Dudniło jeszcze bardziej. Mógłbym ją teraz zgwałcić na miejscu, rozerwać karmelową sukienkę ze wstążkami w kolorze kaczeńców na drobne strzępy, odkryć kolor jej majteczek i nienawidzić z całej siły. Ale nie umiałem. Uzupełnialiśmy się w tej chwili właśnie idealnie. Ten ułamek czasu z naszego życia był dowodem na to, że jesteśmy dla siebie, że tak dokładnie pasujemy, bo w tym momencie ona jest moją wyrocznią, a ja jej sługą. Spuściłem wzrok. Chwyciłem ją za dłoń. Nie miałem już więcej siły. Potrafiłem utrzymać gamę tylko na te kilka chwil.
- Masz rację. Przepraszam. Nie chciałem.
Zbliżyłem się, by ją pocałować. Gniew topniał w ułamkach sekundy. Nie zdążyłem zbliżyć się dostatecznie, a już ponownie się uśmiechała. Wianuszek skupił moje spojrzenia, a rubinowe kolczyki kusiły smakiem wiśni. Gdyby tylko wiedziała, gdzie przed chwilą byliśmy, na pewno ufałaby mi jeszcze bardziej. Z drugiej strony wcale tego nie chciałem. Pragnąłem stanąć po przeciwnej stronie gamy. I z pełną czarą goryczy, gniewu i nienawiści popchnąć ją dokładnie tak, jak to zrobiła przed chwilą. Udowodnić jej jak bardzo się myli. Tym samym pokazać, że moja teza jest słuszna.
- To teraz już wiem, czym jest gama.
Chciałabyś, pomyślałem, składając pocałunek na jej ustach.
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Gama - przez Pasiasty - 20-07-2011, 09:00
RE: Gama - przez Morydz - 20-07-2011, 16:53
RE: Gama - przez Pasiasty - 20-07-2011, 22:27
RE: Gama - przez Slavio - 20-07-2011, 22:35
RE: Gama - przez Hobbit Kasandra - 22-07-2011, 18:34
RE: Gama - przez sithisdagoth - 27-07-2011, 17:50
RE: Gama - przez Pasiasty - 27-07-2011, 23:26
RE: Gama - przez Szach-Mat - 28-07-2011, 22:38
RE: Gama - przez kaprys_losu - 13-08-2011, 10:03
RE: Gama - przez Kaar_a - 13-08-2011, 11:36
RE: Gama - przez Pasiasty - 13-08-2011, 19:03
RE: Gama - przez Kłapouchy - 13-08-2011, 21:24
RE: Gama - przez Danek - 13-08-2011, 21:42
RE: Gama - przez Kaar_a - 14-08-2011, 08:24
RE: Gama - przez Nana - 14-08-2011, 16:00
RE: Gama - przez Ish - 18-08-2011, 11:04
RE: Gama - przez beginner - 21-08-2011, 21:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości