18-07-2011, 06:49
Hmm <myśli> ale co ma do tego wszystkiego to, że 'lubi samotność' w domyśle 'teraz'?
Ostatnie zdanie mi się podoba, jest jakieś takie 'psotliwe' ;-)
Co nie zmienia faktu, że zajumienie księżyca przez trzylatkę (?? komon, to ma być jakaś symbolika w tym? Czy dowartościowanie bohaterki? Pierwsze co mi się na myśl nasuwa to Stewie Griffin xD ) nadal nie ma dla mnie związku przyczynowo skutkowego z tą samotnością, co ją lubi. Może zamienić to na 'od zawsze lubiła samotność' czy cuś? Bo tak to nic nie wiemy o niej teraz, ani ile ma lat ani w ogóle czy jest np wieczną dziewicą, bo tak lubi tą samotność?
I jeszcze w ogóle w geście oburzenia: jak ona mogla w ogóle podprowadzić księżyc?! To skandal, pełen bulwers. Po prostu foch z przytupem. A dwa, jak już go skitrała to się mogła z nim skumplować. La Luna spoko dudette jest xD Piszemy do siebie czasem listy xDD
Pozdrawiam
Ostatnie zdanie mi się podoba, jest jakieś takie 'psotliwe' ;-)
Co nie zmienia faktu, że zajumienie księżyca przez trzylatkę (?? komon, to ma być jakaś symbolika w tym? Czy dowartościowanie bohaterki? Pierwsze co mi się na myśl nasuwa to Stewie Griffin xD ) nadal nie ma dla mnie związku przyczynowo skutkowego z tą samotnością, co ją lubi. Może zamienić to na 'od zawsze lubiła samotność' czy cuś? Bo tak to nic nie wiemy o niej teraz, ani ile ma lat ani w ogóle czy jest np wieczną dziewicą, bo tak lubi tą samotność?
I jeszcze w ogóle w geście oburzenia: jak ona mogla w ogóle podprowadzić księżyc?! To skandal, pełen bulwers. Po prostu foch z przytupem. A dwa, jak już go skitrała to się mogła z nim skumplować. La Luna spoko dudette jest xD Piszemy do siebie czasem listy xDD
Pozdrawiam
to be a struggling writer first you need to know how to struggle