Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Między bestiami i kmieciami
#20
Kolejna, dłuższa część opowiadaniaSmile.

Gdy tylko wychynęli z leśnego gąszczu, ujrzeli kilkanaście małych chałupinek otoczonych ogromnymi połaciami pól i łąk. Zbliżając się doń napotkali pełne niepokoju i zdziwienia spojrzenia kilu par oczu chłopów pracujących nieopodal. Mało brakowało, a tubylcy pewnie nastroszyliby na podróżnych swoje kosy, widły i inne narzędzia nadające się do urządzenia linczu.
— Może ja z nimi porozmawiam — odezwał się Tracjan. — Chyba nie zapuściliśmy się w tym gąszczu na tyle, żeby nie mogli mnie poznać, co?
Podszedł bliżej do chłopów, którzy widząc znajomą twarz odetchnęli z ulgą.
— Dzień dobry! — powitał ich Tracjan. — Nie musicie się stroszyć, to tylko ja i moi przyjaciele.
— A, to pan, panie Tracjanie — odparł jeden z chłopów. — Jużem myślał, że to jakie zbóje perfidne lezą i trza będzie pogonić ich.
— Strach się było bać, takoście znienacka w rynsztunku wyskoczyli — dodał inny. — Czemu jaśnie panowie z lasu idą, a nie gościńcem, jak przyzwoite ludzie?
— Chcemy zapobiec dalszym atakom na wasze krowy — odparł Tracjan, nie odpowiadając na pytanie. — Potrzebujemy jednak jednego dzielnego pomocnika na kilka godzin.
Chłopi, wystraszeni propozycją, pospiesznie odwrócili się do podróżników plecami i zajęli się swoją pracą.
— Nie możem pomóc — wyjaśnił jeden. — Akuratno zebrało się od groma roboty na polu.
— Niedopuszczalny brak wdzięczności — rzekł Tracjan cicho do towarzyszy, którzy wcześniej zdążyli już do niego podejść. — Idziemy dalej.
Przechodząc przez pola, a później między domami, dotarli na główną drogę.
Na ławkach pod chałupami siedziały i gaworzyły kobiety w różnym wieku. Teraz ich wzrok skupiony był na dziwnych przybyszach.
— Baby nie bierz — szepnął Ongus ostrzegawczo. — Rozgada się toto i na pewno nie uda się wziąć bestii z zaskoczenia.
— Tylko w ostateczności — obiecał Tracjan. — Ale wciąż nie widać nikogo odpowiedniego.
— Może któryś z tych młodzieniaszków? — zasugerował Ongus, wskazując palcem grupkę chłystków rozmawiających głośno za jedną z chałup z drugiej strony drogi.
— Dobra, spróbujmy.
Młodzieńcy, gdy zauważyli zbliżających się, natychmiast ucichli i spojrzeli po sobie z niepokojem.
— Myśmy już szli na pole! — zajęczał gorączkowo jeden z nich. — A to tak o, dla zdrowotności piliśmy, coby siły więcej przybyło!
Dopiero teraz Tymon zauważył pękatego, częściowo opróżnionego gąsiora, którego obecnie próbował schować za plecami inny młodzian.
— Do roboty, moczymordy! — wrzasnął nagle, przez co chłopi, a także Ongus z Tracjanem skulili się ze strachu i zdziwienia. — Ojce tam na polu se żyły wypruwają, a te tu siedzą i chleją! A trunki najlepiej smakują po pracy ciężkiej!
— Eee… właśnie, bez pracy ani rusz — rzekł Tracjan, otrząsnąwszy się z szoku. — Ale może któryś z was chciałby zostać wioskowym bohaterem? Potrzebujemy dzielnego kompana w przygodach.
— I nie trza będzie robić, tak? — spytał podejrzliwie jeden z młodzieńców.
— Oczywiście! — zapewnił Tracjan.
— E, ja tam nie idę! — oświadczył któryś. — Ojciec mnie złoi, jak z chałupy ucieknę.
Po minach pozostałych widać było, że podjęli podobną decyzję.
— Zaraz, chwila! — ożywił się Tracjan. — Nie musicie uciekać, to tylko na parę godzin!
— Jak chcą takiego chrobrego, niech Łopucha wezmą… — zasugerował jeden z chłopów z tyłu.
— Kto to?
— A, jeden taki głąb kapuściany… — pospieszył z wyjaśnieniem, machnąwszy ręką, ten z przodu. — Ostatnio, jak smok po krowę se przyleciał, to chciał go z widłami pogonić. Smok beknął ogniem, ryknął, potem poleciał, a skrzydłami tak zamachnął się, że biedny Łopuch aż przefiknął i tyle go pogonił.
— Gdzie go znajdziemy?
— A o tam — wskazał palcem dosyć odległą łąkę chłop. — Czai się znowu z widłami i krowów pilnuje. Mówi, ze wtedy smok zaskoczył go.
— Dziękujemy — odrzekł Tracjan. — Aha, pomóżcie w pracy — dodał, zerkając z ukosa na Tymona, który zaprzątał sobie jednak głowę poważniejszymi problemami.
Smok? Smok atakujący krowy? Taki, co to zjada dziewice i rycerzy, którzy chcą je ratować? Nie może być! Inaczej ten chłop nie mówiłby o nim tak spokojnie… Pewnie to jakiś szczególnie groźny zwierz leśny, albo mniejszy potwór. Tymon był tego niemal pewien, ale wolał usunąć to „niemal” ze swego toku rozumowania.
— Co to za smok, co się tu tak rozpanoszył? — zapytał, gdy szli w kierunku pastwiska.
— Jak to? Nigdy nie słyszałeś o smokach? — odpowiedział pytaniem Ongus.
Tymon powoli zaczął tracić nadzieję.
— No, nibym słyszał — zawahał się — ale nigdy sobiem nie mógł wyobrazić, jak takie coś wygląda.
— A jak ma wyglądać? — zdziwił się niewiedzą Tymona Ongus. — Duży, podobny do jaszczurki albo innego gada, w różnych kolorach, zieje ogniem…
— zamyślił się nad kolejnym elementem swojego opisu.
Tymon pozbył się wszelkich złudzeń.
— Znowuście chcieli mnie w konia zrobić… — rzekł z wyrzutem.
— A tam, zaraz w konia — machnął ręką Ongus. — Chcieliśmy cię po prostu ochronić przed niepotrzebnym stresem.
— Nieledwo się wam udało, ale to i tak tylko nieledwo! — oburzył się Tymon.
— Oj, uspokój się… Gdybym ci powiedział o smoku, nie chciałbyś z nami polecieć.
— No toż pewno, każdy głupi by parę razy pomyślał, czy chciałby bić się ze smokiem!
— Chwila, zaraz! — wtrącił Tracjan i zatrzymał się, co uczynili też pozostali. — A któż powiedział, że my chcemy go ubić?
Tymon, zbity z tropu, spojrzał na Tracjana, co chwila mrugając. Próbował coś powiedzieć, ale zdołał jedynie bezgłośnie poruszyć parę razy ustami, co spowodowało uśmiechy na twarzach towarzyszy.
— Jak to? — spytał w końcu.
— Tak to — odparł Tracjan. — Nie chcemy go zabijać, właściwie wręcz przeciwnie.
— Znaczy co?
— Smok, a właściwie smoczyca, zniosła jajo — wtrącił Ongus poirytowany głupimi pytaniami Tymona. — Chcemy je jej zabrać i przenieść w bezpieczne miejsce.
— Nie będzie zła?
— Zapewne będzie. Każdy by był, jakbyś gwizdnął mu potomka.
— I co potem z tym jajem?
— Zawiezie się je do innego rezerwatu, wykluje się z niego mały smok
— wyjaśnił Tracjan. — Dwa osobniki na rezerwat to za dużo. Smoczyca dlatego zabijała krowy, żeby mały miał co jeść, jak przyjdzie na świat. A jak jej to jajo zabierzemy, trochę poturbuje sobie grotę i się uspokoi. Sama je niewiele, więc wieśniacy zgadzają się na oddanie jednej krowy na miesiąc, czy dwa.
— I po co wam ten mały smok? — zdziwił się Tymon. — Nie dałoby się go zabić?
— Ty chyba głupi jesteś! — krzyknął oburzony Ongus, by później uświadomić sobie, że prawdopodobnie wysnuł tezę jak najbardziej wiarygodną. — Smoki to niezwykle fascynujące, a bardzo często magiczne i inteligentne istoty! Zabijanie ich porównywalne jest do zabijania ludzi!
Po chwili milczenia ruszyli dalej na spotkanie z nowym potencjalnym towarzyszem.


Jak zwykle miłej lektury życzęSmile.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 26-05-2011, 08:01
RE: Między bestiami i kmieciami - przez InFlames - 26-05-2011, 15:27
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Morydz - 26-05-2011, 21:26
RE: Między bestiami i kmieciami - przez haniel - 27-05-2011, 08:53
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 27-05-2011, 12:54
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 11-05-2019, 14:57
RE: Między bestiami i kmieciami - przez InFlames - 27-05-2011, 18:24
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Bonhart07 - 27-05-2011, 18:34
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 27-05-2011, 18:42
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Fiteł - 29-05-2011, 17:44
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Khaern - 30-05-2011, 07:54
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 30-05-2011, 16:59
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 12-05-2019, 20:53
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Fiteł - 30-05-2011, 21:08
RE: Między bestiami i kmieciami - przez haniel - 31-05-2011, 08:37
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Bonhart07 - 31-05-2011, 09:44
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 14-06-2011, 09:14
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 20-05-2019, 12:16
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Khaern - 18-06-2011, 20:30
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 22-06-2011, 23:49
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 28-05-2019, 11:33
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 29-06-2011, 20:44
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 03-06-2019, 08:14
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Kassandra - 29-06-2011, 22:24
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 04-07-2011, 22:53
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 08-06-2019, 20:56
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 09-07-2011, 17:40
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 17-06-2019, 11:12
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 23-07-2011, 06:55
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 24-06-2019, 12:34
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Fiteł - 09-08-2011, 14:24
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Kassandra - 12-08-2011, 17:13
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Danek - 27-08-2011, 17:29
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Eiszeit - 09-04-2019, 16:25
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 08-05-2019, 12:49
RE: Między bestiami i kmieciami - przez D.M. - 09-05-2019, 10:11
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 10-05-2019, 00:50
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 10-05-2019, 11:12
RE: Między bestiami i kmieciami - przez D.M. - 10-05-2019, 20:49
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 11-05-2019, 14:43
RE: Między bestiami i kmieciami - przez D.M. - 11-05-2019, 16:43
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 11-05-2019, 22:20
RE: Między bestiami i kmieciami - przez D.M. - 12-05-2019, 15:56
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 29-05-2019, 00:35
RE: Między bestiami i kmieciami - przez kubutek28 - 07-06-2019, 00:07
RE: Między bestiami i kmieciami - przez Gunnar - 04-07-2019, 13:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości