06-02-2010, 18:12
Bardzo ciężko ocenić ten tekst inaczej, niż pod względem technicznym. Opowiadanie skończyło się szybciej, niż zaczęło. Z tekstu płynie czysta gorycz, bez jakichś głębszych przemyśleń, dlatego jakoś wcale mi nie jest żal naszego głównego, trzydziestoletniego bohatera, który wiesza się na końcu. Historia była zbyt oczywista i płaska, żebym po nim płakała.
A szkoda, bo z takich gorzkich historyjek można wykrzesać coś bardzo ciekawego (np. Varga). Sam tekst absolutnie nie jest zły. Myślę tylko, że powinien zostać bardziej rozwinięty, bo na razie treść jest skondensowana i sucha...
Zachęcam do dalszej pracy nad tekstem i do "odgrzewania" na nowo (tj. ulepszania) staroci
A szkoda, bo z takich gorzkich historyjek można wykrzesać coś bardzo ciekawego (np. Varga). Sam tekst absolutnie nie jest zły. Myślę tylko, że powinien zostać bardziej rozwinięty, bo na razie treść jest skondensowana i sucha...
Zachęcam do dalszej pracy nad tekstem i do "odgrzewania" na nowo (tj. ulepszania) staroci
najgorszy czas w życiu, to czas przeszły niedokonany.
- Miałeś go nie zabijać.
- Ręka mi zadrżała.
- Sześć razy?!
moje kolczyki handmade.
- Miałeś go nie zabijać.
- Ręka mi zadrżała.
- Sześć razy?!
moje kolczyki handmade.