Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ciota
#1
Życie jest piękne... Tak, kurwa. Jasne. W serialach i czytankach dla dzieci. Bo na pewno nie w moim życiu. Mam 31 lat. Co w życiu osiągnąłem? Jedno wielkie nic! Odkąd pamiętam, wszyscy za cel życiowy obrali sobie zgnojenie mnie. Moja matka, ciekawa osobistość. Gdyby ktoś ją zapytał, jak mam na imię, musiałaby się długo zastanowić, rzadko mówiła do mnie inaczej niż „śmieciu”, ewentualnie „skurwysynu”. Co najciekawsze, nie dostrzegała ironii tego ostatniego epitetu. Ojciec miał swoją wódkę i swoje kochanki. Poza tym, niewiele go obchodziło.
W szkole zawsze uważali mnie za debila. Kto wie, może nim byłem? Klasowe i podwórkowe popychadło, „nadworna ciota”, jak ochrzcił mnie jeden z osiedlowych cwaniaczków.
Studia skończyłem wbrew wszystkiemu i wszystkim. Wszyscy śmieją się z przysłowiowej biedy studenta. Mnie nie było do śmiechu. W moim wypadku przymieranie głodem nie było pojęciem abstrakcyjnym. W końcu po wielu trudach uzyskałem magisterkę... Szczęśliwy jak dziecko myślałem, że wszystko się ułoży. Rzeczywiście, znalazłem robotę. To nic, że na budowie, jako pomocnik majstra... To nic, że za 600 złotych. Co z tego, że byłem pośmiewiskiem całej brygady? Teksty typu „eee, tyyy, magister, browar przynieś” były na porządku dziennym.
Kobiety nie mam, która by mnie chciała. Jedyna dziewczyna, którą kocham do dziś, puściła mnie kantem, dla bogatego, wyfraczonego lalusia w Audi. Teraz ma domek za miastem, urodziła mu już dwoje dzieci, Niech jej ziemia lekką będzie.
Koniec z tym! Wczoraj, kiedy siedziałem w swojej klitce doszedłem do wniosku, że czas na zmiany. Nie będę dłużej nieudacznikiem życiowym. Teraz, kiedy siedzę na tej ławeczce, ptaszki świergolą jak popieprzone, drzewka puszczają młode pędy, a słońce świeci prosto w twarz, jestem pewny mojej decyzji. Jest jedyną słuszną.


Gruby mężczyzna z sumiastym wąsem i w mundurze przeciągnął się leniwie, uśmiechnął się do kanapki, którą trzymał w rękach i odgryzł jej ogromny kęs, wolno i z wyraźnym upodobaniem przeżuwając. Położył nogi na stole, przymknął oczy, zaczął zapadać w lekki półsen.
Nagle ciszę przerwał turkoczący, wrednie przenikliwy dźwięk telefonu. Po chwili policjant ocknął się, podniósł słuchawkę do ucha. Podczas nieustannego monologu rozmówcy coraz bardziej marszczył czoło. W końcu odpowiedział kilka słów, zakończył rozmowę. Przeciągnął się po raz kolejny i krzyknął przez zamknięte drzwi:
- Janek! Rusz dupę, mamy wezwanie. Jakaś ciota powiesiła się w parku!
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ciota - przez kaprys_losu - 31-01-2010, 20:18
RE: Ciota - przez BARTEK ZALEWSKI - 01-02-2010, 13:11
RE: Ciota - przez kaprys_losu - 01-02-2010, 14:24
RE: Ciota - przez RootsRat - 01-02-2010, 14:59
RE: Ciota - przez Morydz - 04-02-2010, 20:01
RE: Ciota - przez tell_no_one - 06-02-2010, 18:12
RE: Ciota - przez Tsuki - 11-02-2010, 21:27
RE: Ciota - przez Rezor - 19-02-2010, 09:07
RE: Ciota - przez Will Gander - 19-02-2010, 11:26
RE: Ciota - przez Akne - 21-02-2010, 11:56
RE: Ciota - przez almuric - 21-02-2010, 12:33
RE: Ciota - przez gorzkiblotnica - 27-02-2010, 17:16
RE: Ciota - przez Janko - 02-06-2010, 18:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości