30-01-2010, 12:25
Opuszkiem wskazującego palca, przejechał linię jej idealnej talii. Dotykał delikatnie, jak gdyby bał się, że skrzywdzi ją tym niewinnym gestem. Dostrajał ją wedle swych wyostrzonych zmysłów, jakie wzbudziła w nim na sam widok. - Piękna - pomyślał, po czym chciał ją mieć już teraz, by razem mogli unieść się w dzikiej ekstazie wśród tysiąca jęków. Była jego jedyną kochanką, powiernicą wszelkich sekretów, przyjaciółką, z którą spędzał każdą wolną chwilę. - I tylko ty mnie jeszcze nie zdradziłaś - szepnął cicho, szarpiąc strunami swej gitary.
Zamknięci w pikselach z czasem łączymy tylko trzy barwy...
© Wszelkie prawa zastrzeżone.