Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozprawka na temat Ateizmu i nie tylko... .
#26
Nie można być niepraktykującym Chrześcijaninem z tej prostej przyczyny że do wspólnoty Chrześcijańskiej wchodzi się przez Chrzest.Ważny Chrzest zaś można otrzymać jedynie w którymś z kościołów wyznań Chrystusowych. Przyjmując zaś Chrzest podpisuje się niejako "lojalkę" na praktykowanie danego wyznania. Jeśli zaś Chrztu się nie przyjmie, nie jest się Chrześcijaninem.
Można by przyjąć: "Niepraktykujący wyznawca Chrystusa" , ale też się nie da, bo jednym z podstawowych warunków stania się wyznawcą w/w jest przyjęcie Chrztu, o czym Ewangelia wspomina w wielu miejscach. Czyli tak czy tak wchodzi się do któregoś z Kościołów.
Każda znana mi religia i obrządek ma jakiś taki obrzęd "inicjujący". No cóż tak to jest pomyślane.

Hmm.. Moja fraza o satanistach to pewien skrót myślowy. Z nimi jest pewien drobny problem.. Jedni są w uproszczeniu mówiąc wyznają tylko coś w rodzaju filozofii hedonistycznej (mam nadzieję że użyłem właściwej nazwy) czyli coś w stylu: "Moja przyjemność za wszelką cenę" nie czcząc przy tym żadnej konkretnej istoty nadprzyrodzonej (wybacz jeśli błądzę lub niedokładnie tłumaczę nie jestem wszak religioznawcą a jedynie opieram się na swej niewielkiej zapewne i mocno amatorskiej wiedzy). Inni zaś z upodobaniem rysują "magiczne" symbole. Ci ostatni wierzą w istnienie istoty szatana. Najczęściej zresztą w postaci że się tak wyrażę Judo - Chrześcijańskiej. Ci pierwsi, z tego co wiem również praktykują coś w rodzaju magii chaosu. Mamy więc dwa pojęcia "wierzą" choć w zupełnie inną istotę lub pojęcie (ów Chaos) i "praktykują" pewne wynikające z ich filozofii uczynki.
Czyli nawet tu wiara współistnieje z uczynkami.

Wynik negatywny testu ciążowego wskazuje że albo ciąży nie ma, albo test jest popsuty. No i znowu kwestia wiary że tej Ciąży nie ma. Smile A już tak serio. Tego stwierdzenia o ateiście i jego "wierze" nie będę bronił bo i filozof ze mnie żaden. ( W realu jestem elektronikiem Smile ) A tu trzaby wytaczać ciężkie działa filozofii Smile. Tak napisałem bo tak to rozumiem w swoim małym i wątłym rozumku Tongue

Jak ja rozumiem wiarę i praktykowanie:
Załóżmy abstrahując od wszystkich znanych religii że doznajesz osobistego objawienia jakiegoś bóstwa. Niech to dla przykładu będzie jakaś istota trwająca w drzewie. Wiem, absurdalne ale dla mojego wywodu wystarczające. No i ta istota w swym objawieniu mówi Ci że jest Bogiem czegoś tam, oraz prosi Cię powiedzmy o opiekę nad tym właśnie drzewem. Jeśli poruszy Cię to objawienie, to dajmy na to ogrodzisz drzewo płotkiem (coby psy na nie nie szczały) i zaczniesz je podlewać, nawozić i co tam jeszcze. Będą to uczynki wiary, bo uwierzyłaś tej istocie. Czyli staniesz się wierząca i praktykująca.. Jeśli zaś stwierdzisz w stosunku do tej istoty "A bujaj się leszczu. Nie ze mną takie numery" to najzwyczajniej nie uwierzyłaś, wtedy też nie czynisz uczynków wiary. Proste i logiczne, przynajmniej moim skromnym zdaniem.
Pozdrawiam serdecznie.

corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Rozprawka na temat Ateizmu i nie tylko... . - przez gorzkiblotnica - 20-04-2011, 20:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości