To już? Dziś jest dziś?!?!
#16
To myślenie o trylogiach mnie przeraża. To dla mnie abstrakcyjna niedojrzałość. Bo co, bo Tolkien wydał trylogię, to i ja powinienem? Wszyscy uparli się na trzy części, jakby to był przepis na szczęście. A prawda jest taka, że trylogia to dla wyd. jeszcze większe ryzyko. Po pierwsze najpewniej będziesz musiał pokazać im próbki pozostałych części, bo nikt na słowo Ci nie uwierzy. Po drugie, co zrobi wyd. jak pierwsza książka wgl. się nie przyjmie, a trzeba jeszcze wyłożyć kasę na dwie? U nas to by nie przeszło.

Ale za granicą? Może. Nie wiem, nie jestem przecież regularnym bojownikiem na tamtejszych polach wydawniczych bitew. Ale patrząc na to co napisałem przed chwilą... Za duże ryzyko. No i prosty wniosek - stać Cię na przetłumaczenie trzech części? Nikt debiutantowi nie uwierzy na słowo, nie przyklaśnie radośnie - jakie to wspaniałe - i nie da papierów do podpisania. Takie rzeczy to tylko w książkach Smile

Pierwsza książka zawsze jest sprawdzianem. Jeżeli uda Ci się ją wydać - super sprawa. Jeżeli jednak pójdziesz do parunastu wydawnictw i tam powiedzą Ci, że książka jest do bani, że ble, fe, a Ty wciąż będziesz próbować choćby z e-bookami... wniosek oczywisty. Niemoc pogodzenia się z porażką. Idąc do wydawnictw trzeba być czujnym. Szarpać się o wytłumaczenia (chociaż mało które w ogóle odpisze).
W ten sposób, przy tej pierwszej próbie, zyskujesz wiedzę - czy piszesz o sprawach na które jest popyt? Czy trafiasz w 'target'? Czy masz odpowiedni, przyswajalny dla ludzi styl?
Jeżeli jesteś dobry, w końcu Ci się uda, chyba że masz pecha. Ale wtedy należy tekst wysłać do jakiegoś pisarza i poczekać. Wtedy jeszcze raz: jeżeli tekst jest dobry - odpisze. Jeżeli nie, może go zmiażdży, albo całkiem oleje. Ale wtedy wiesz na czym stoisz.

Co do zarobienia na wydanie - jak się człowiek bierze za to na poważnie, to nie ma przebacz. Marzenia są dla wytrwałych, a zwłaszcza te o forsowaniu rynku za granicą. Jeżeli ktoś jest w czepku urodzony, to może pisać do Michaela Kandla, by ten być może zajął się tłumaczeniem jego powieści. Ale jeżeli nie znajduje się na każdej polanie czterolistnej koniczynki - można sobie to odpuścić. Już łatwiej wygrać w totka.
Dlatego mówię: jeżeli jest samozaparcie, to człowiek te kilka tysięcy zarobi. Dostanie trzech kawałków i wskoczenie na rynek może być wystarczającym punktem wyjścia. Łatwiej dołożyć dwa tysiące, które można wydoić nawet od rodziców, niż wyłożyć całe pięć. Upiecze się dwie pieczenie na jednym ogniu.

Jeżeli ktoś się na to skusi, jedna rada: nawet nie mówcie o tym, że coś wydaliście w Polsce. Zapytają o nakład...

Btw. dlaczegóż by nie spróbować przetłumaczyć czegoś na język niemiecki? Albo czeski? Wiem, że rynek niemiecki jest wymagający i nieco ksenofobiczny, zwłaszcza apropos nas, ale jeżeli ktoś urodził się z niemiecko brzmiącym nazwiskiem... Ale tu wchodzimy może nawet w rasizm, albo (z pewnością) w dyskryminację. Faktem jest jednak to, że to tłumaczenie daje nam 128 mln. potencjalnych nabywców (Niemcy, Austria, kantory Szwajcarii). Nieco więcej niż 40 mln niechętnie czytających Polaków? Myślę więc, że powinniśmy zacząć od podboju, nie kolonizacji - Polska nie ma, niestety, od czasów Lema, pomijając Sapkowskiego, jakiegoś towaru eksportowego. Dlatego wpierw należy zająć się sąsiadami, zamiast pchać się w chłonny, ale wymagający dla nas rynek anglosaski.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
To już? Dziś jest dziś?!?! - przez PeteDoherty - 10-03-2011, 22:13
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez siloe - 11-03-2011, 10:13
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 11-03-2011, 16:30
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 11-03-2011, 18:05
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 19:50
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 12-03-2011, 19:57
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 20:05
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 12-03-2011, 20:14
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 20:29
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 12-03-2011, 20:58
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 21:11
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 12-03-2011, 21:34
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 22:19
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 12-03-2011, 23:04
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 12-03-2011, 23:44
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 13-03-2011, 00:31
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 13-03-2011, 02:04
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 13-03-2011, 10:12
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 13-03-2011, 11:37
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Zguba - 13-03-2011, 12:16
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 13-03-2011, 12:22
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 13-03-2011, 12:34
RE: To już? Dziś jest dziś?!?! - przez Archanioł - 13-03-2011, 12:50

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości