okopcone szkło ostatnich lat
odmawia modlitwę losowi
umysł zbiera rdzeń prawd
głębią hałaśliwych miechów
rytm mniejszy o pięć uderzeń
obieg zwalnia miarowo
oto dwie strony zwierciadła
trwanie czy poddanie
nie zamyka oczu na fakt
że przyroda zwycięży
ręką zamiata powietrze
bez planu bez celu
zostaje jedynie oddech
płytki bez nadziei
rysy pozbawione wyrazu
życie wypada z dłoni
odchodzi już nie ze strachu
przed bólem
lecz po to aby ocalało to
dlaczego żył
odmawia modlitwę losowi
umysł zbiera rdzeń prawd
głębią hałaśliwych miechów
rytm mniejszy o pięć uderzeń
obieg zwalnia miarowo
oto dwie strony zwierciadła
trwanie czy poddanie
nie zamyka oczu na fakt
że przyroda zwycięży
ręką zamiata powietrze
bez planu bez celu
zostaje jedynie oddech
płytki bez nadziei
rysy pozbawione wyrazu
życie wypada z dłoni
odchodzi już nie ze strachu
przed bólem
lecz po to aby ocalało to
dlaczego żył