Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Strumień świadomości - "Przepis na szczęście"
#8
Specjalnie dla rootsrata, druga wersja tej samej pracy.
Smile

Mam wielką potrzebę buntu, kiedy słucham piosenek Pidżamy Porno. Życie nie jest proste, szczęście nie wygląda jak wielobarwna tęcza, a wieczność wcale nie wydaje się być tak długa, jak twierdzą uczeni. Ciepła kawa pobudza mnie do życia, pozwala bym znowu stanęła na rozdrożu pomiędzy kopnięciem, które mi gwarantuje i oderwaniem, jakie fundują mi jutubowskie piosenki. Wszystko jest takie samo: cechy pozytywne zostają przykryte przez negatywne, porażki przez sukcesy, ludzie dobrzy przez ludzi złych, dzień przez noc, uśmiech przez łzy, linie lotnicze przez podziemne metro. Wybór. Dzięki temu człowiek może dokonywać wyborów - tak się to dzisiaj pięknie nazywa. Na moje oko jest to tylko mieszanie w ludzkich głowach, optymalne utrudnianie życia na ziemi i świetny sposób na wykazanie własnej indywidualności, poprzez zachowanie niecodzienne. A kiedy przychodzi dokonywać wyborów poważnych, czyli nie-dnia-codziennego, człowiek myśli, że postawiony jest przed czymś nie do przeskoczenia, w sytuacji, w której jest totalnie bezsilny i mimo że z poprzednimi razami się udawało, teraz ma związane ręce. To złudzenia, które gwarantuje nam świat, jednak w rzeczywistości większość z nich sami potworzyliśmy. Bo, oczywiście, kto człowiekowi tak bardzo wszystko utrudni i zatruje, jak nie sam człowiek? Pan Olek powiedział, że to wszystko jest nadzwyczaj proste – wsiadam do pociągu i chwilę później jestem w Lizbonie. Ale nie potrzebuję poznawać odległych zakątków Ziemi, dopóki nie poznałam samej siebie. A za bycie sobą płaci się rachunki. Może właśnie dlatego tak niewiele osób potrafi się na to zdobyć. Bo po co tracić coś, skoro można grać, po co się starać, skoro można być kimś lepszym. Kimś kto nie istnieje. Tylko komu to przeszkadza w dzisiejszych czasach? Znowu próbuję wykazać jaka jestem wspaniała, nieomylna i świadoma wszystkich istniejących pułapek. Fakt, że widzę dużo rzeczy nie musi oznaczać, że umiem się ich wystrzegać. I tak w tym momencie nie potrafię dosięgnąć szczęścia, które jest tak bliskie i dostępne, jak kolejny kubek kawy. Jak kliknięcie odtwórz ponownie i słuchanie setny raz tego samego utworu, z masakrycznie dobranymi ilustracjami. Tak, w gruncie rzeczy egzystencja człowieka polega na wiecznej ucieczce przed szczęściem, a nie za gonieniem go. Nie trzeba biec za czymś, co jest w każdej chwili wręcz podsuwane pod nos. O co chodzi? Nuda, urozmaicenie, fałszywe przekonania? Dlaczego nie mogę zrobić tego malutkiego kroczku w przód, a łatwiejsze jest cofanie się, ciągły bieg za siebie? Nie podobają mi się moje idee, próbą ułatwiania życia w sposób wyrzekania się z jego ułatwień, wszystko tylko utrudniam. Warto iść nie przekór? Czy muszę być perfekcjonistką? Koniec z końcem – one zawsze muszą być powiązane. Pisanie nie może kolidować ze szkołą, a ta nie może przeszkadzać w życiu towarzyskim, do tego rezygnacja z resztki wolnego czasu dla znajomych, którzy po raz setny potrzebują się wygadać, wypłakać i nasmarkać w rękaw. Zgadzam się na to, bo jak mówią: pozytywnej energii nie można chować dla siebie samego. Może rzucę tym wszystkim i zamiast studiów w stronę polonistyczno-teologiczno-filozoficzną wybiorę resocjalizację i wtedy nauczę się o życiu więcej, niż przez kilka lat szkolenia o największych myślicielach wszech czasów. I będę pisać do samego końca, choćby nikt miał nie czytać tych wypocin, zawierających tyle błędów, że niejeden polonista złapałby się za głowę. Czemu to ja muszę zbawiać świat, czemu ubzdurałam sobie, że jestem w stanie to zrobić i czemu, prócz głupiego gadania, nie umiem się za to zabrać? Rozdawanie uśmiechu to ponoć pierwszy krok do reformacji, cokolwiek miałyby one znaczyć. Potrzebny mi tylko impuls, mały impuls, wielkie kopnięcie, początek czegoś, co jeszcze nie narodziło się w głowach ludzkich, może kolejny przełom - większy niż wynalezienie druku. Przepis na szczęście, ot co!
Nie należy przywiązywać wagi do przeszłości,
ale tym co jest tu i teraz kreować jak najlepszą przyszłość.
: )
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Strumień świadomości - "Przepis na szczęście" - przez MrL - 19-08-2010, 15:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości