26-08-2019, 12:01
Ostatnie zdania zostawiły mnie z gulą w gardle i ściskiem w piersi.
Bardzo ciekawa perspektywa, tak oczywista, a jednocześnie tak niedotykana. Cywile cierpią najbardziej, kiedyś to usłyszałam i myślę, że się zgadzam. Po stronie agresora była potężna masa ludzi, którzy chcieli po prostu żyć. Ślepi na to, co dzieje się z ramienia ich rządzących, bo co innego mogli zrobić? Szkoda, że byli karani w taki sposób, jak zarzewie, a nie ofiary wojny. Trudna, patowa sytuacja.
Mocny tekst. Cieszę się, że go doświadczyłam.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawa perspektywa, tak oczywista, a jednocześnie tak niedotykana. Cywile cierpią najbardziej, kiedyś to usłyszałam i myślę, że się zgadzam. Po stronie agresora była potężna masa ludzi, którzy chcieli po prostu żyć. Ślepi na to, co dzieje się z ramienia ich rządzących, bo co innego mogli zrobić? Szkoda, że byli karani w taki sposób, jak zarzewie, a nie ofiary wojny. Trudna, patowa sytuacja.
Mocny tekst. Cieszę się, że go doświadczyłam.
Pozdrawiam.