13-07-2019, 20:16
(14-06-2019, 10:08)Chochlik napisał(a): Nie uwierzycie może, ale to nie był sen. Nareszcie nadszedł dzień wycieczki na którą wszystkie Ananaski czekały z niecierpliwością,(kropka?) jedziemy do lasu. Wszyscy ubraliśmy wygodne buty i płaszcze przeciwdeszczowe bo wiosną wiadomo pogoda lubi płatać figle. Do lasu dojechaliśmy autobusem,(kropka?) powietrze było chłodne i wilgotne. Padł nawet pomysł żebyśmy zrezygnowali z wycieczki i wrócili do przedszkola bo było zbyt zimno, ale to wszystko miało się niebawem zmienić.Pedagogiczna bajka. Całkiem przyjemna. Jak wspominała Eiszeit trzeba jeszcze popracować nad przecinkami.
Wędrowaliśmy leśnymi ścieżkami odnajdując na każdym kroku nowe skarby i tajemnice które krył dla nas las.
(...)
Olek zaczął skakać na jednej nodze robiąc przy tym głupie miny i zachęcając tym samym (nadmierna spacja) innych chłopców do zabawy i po chwili Paweł z Krzysiem żwawo dołączyli do kolegi.
(...)
- Madzia, co z Tobą,(z małej litery) czemu nic nie mówisz?!
(...)
W pewnej chwili gdy bardzo ostrożnie z dość dużej odległości zaglądałyśmy do środka, coś błysnęło. Złapałyśmy się za ręce i zaczęłyśmy wchodzić do środka drzewa (wiem brzmi to co najmniej dziwnie ale tak właśnie było). I teraz nie uwierzycie. Jak już byłyśmy w środku to naszym oczom ukazał (zbędne spacje) się… krasnal, tak dobrze czytacie był to krasnal! Miał długą siwą brodę, przypominającą brodę (nadmierna spacja) świętego Mikołaja, był lekko przygarbiony i miał olbrzymi nos,
(...)
Aknyczinok potrafił znikać, dlatego widziałyśmy tylko światełko (nadmierna spacja) które jak stwierdził, mogły dostrzec wyłącznie dzieci, ponieważ dorośli (według niego) nie zauważają takich drobnych i magicznych rzeczy, są zbyt zabiegani.
(...)
- Dziewczyny gdzie byłyście?? Szukamy was już chyba godzinę!! – zapytała Solo(kropka)
- Gardło mnie już boli od wołania was!!! – dorzucił Dominik(kropka)
- Już myśleliśmy że się gdzieś zgubiłyście, nie wiecie że nie wolno oddalać się od grupy?? – z lekkim oburzeniem i wyraźnym pouczeniem powiedziała Klara(kropka)
- Oj dobrze już dobrze – zaczęłam uspokajać wszystkich – przepraszamy, tak, macie racje nie powinnyśmy oddalać się od grupy nie mówiąc o tym nikomu.
- Tak, przepraszamy – dodała Natalka(kropka)
- Ale nie uwierzycie co nas spotkało… – z ogromnym entuzjazmem Antosia chciała się podzielić naszą przygodą z resztą Ananasków, jednak nikt nie chciał jej słuchać.
Wszyscy byli źli i zmęczeni szukaniem nas. Igor, Maja i Wiktor stwierdzili że ode chciało (razem) im się dalszych wędrówek, że chcą wracać do przedszkola.
Pozdrawiam.