22-02-2019, 09:04
(21-02-2019, 23:01)kubutek28 napisał(a): Brzmi trochę jak wstęp do jakiejś innej formy, nawet o wiele dłuższej, jakiejś historii (przychodzi mi do głowy analogia - jak Inwokacja w Panu Tadeuszu)...
Jak gdybyś zwracał najpierw uwagę czytelnika na Porohy, jako miejsce akcji, przybliżał "okoliczności historyczne" tego miejsca, a później rozpoczęłaby się właśnie jakaś opowieść z nimi w tle.
Może warto pomyśleć właśnie o jakiejś fabule, którą można tu umiejscowić? Nie zachęcam od razu do tworzenia tasiemca długości Pana Tadeusza, ale jakąś balladę lub taką dłuższą pieśń...? Zrobić z dumki dumę (czy jak to właściwie wygląda od strony terminologii, bo właściwie chyba dumka z założenia jest dłuższa)?
Akurat to napisałem jako dumkę, bez myśli o dłuższej formie. Ale "nigdy nie mów nigdy"...
Trochę dłuższe ("Pan Jabłeusz, czyli nowy zajazd na Wschodzie"), czteroczęściowe, napisałem jako pastisz, klasycznym, mickiewiczowskim trzynastozgłoskowcem. Ale to była wtedy sytuacja z eksportem polskich jabłek do Rosji w 2014... Później się uspokoiło i też przerwałem. Ale do tej... epopeyi kiedyś wrócę i pociągnę dalej