Zdzisławie, piszesz:
Tak, zdarzają się takie tragedie, chociaż ja bardziej miałam na myśli zniewolenie mentalne, które i tak pociąga za sobą zniewolenie fizyczne, czyli konsekwencje są równie dramatyczne, stad ten "mroczny" klimat tej niewesołej opowiastki, a może raczej przypowieści.
Oj, bywają, bywają "miejsca nadmiernie nażyte" i ja je czasami wręcz fizycznie wyczuwam.
Dziękuję i pozdrawiam
n
(03-03-2019, 09:42)Zdzisław napisał(a): Przypadkiem kliknąłem. Mroczny klimat... o nieumiejętności odmawiania.
Poruszyłaś wspomnienie sprzed ponad dwudziestu lat, z mojej miejscowości. Chłopak i dziewczyna postanowili popełnić spektakularne, wzajemne samobójstwo (rodzice nie pozwalali im się spotykać, coś na kształt Romea i Julii). Tyle że... jedna osoba wycofała się w ostatniej chwili. Druga nie przeżyła.
PS. "nadmiernie nażytych" - neologizm od "nadmiernie przeżytych"?
Tak, zdarzają się takie tragedie, chociaż ja bardziej miałam na myśli zniewolenie mentalne, które i tak pociąga za sobą zniewolenie fizyczne, czyli konsekwencje są równie dramatyczne, stad ten "mroczny" klimat tej niewesołej opowiastki, a może raczej przypowieści.
Oj, bywają, bywają "miejsca nadmiernie nażyte" i ja je czasami wręcz fizycznie wyczuwam.
Dziękuję i pozdrawiam
n