23-09-2018, 15:08
Mirando: może po prostu niech go użądli w rękę. Nie będzie tak dramatycznie, bo może zwyczajnie nie jest to potrzebne? Tak czy siak zakończenie traktuję jako ostrzeżenie dla Pera nie zaś realizację przestrogi czarodzieja. Bo nawet od tego nie umiera się - raczej. Bo przecież nawet w ost. scenie Per okazał troskę o owady? A że nie udało mu się ich obronić to in. rzecz. Inaczej odebrałbym to chyba jako pewną niesprawiedliwość - ze str. stworzeń. Dzięki raz jeszcze za historię w jasnych barwach - widzę tutaj słoneczną żółcień i biel. Mam nadzieję Mirando że nie będzie to tylko wyjątek w twoim dorobku.
Gorzki, ma czy nie ma sądzę że nie warto łamać tego "schematu" - nie za dużo wokół "w realu" tego drugiego?
Cytat:Tak na marginesie zastanawiam się, czy baśń jako taka nie ma "na sztywno" przypisanego obowiązku dobrego zakończenia, a przynajmniej zwycięstwa dobra nad złem? Jeśli się mylę proszę, poprawcie.
Gorzki, ma czy nie ma sądzę że nie warto łamać tego "schematu" - nie za dużo wokół "w realu" tego drugiego?