18-09-2018, 11:41
Nie wiem czemu, ale może i słusznie, "pinta" z tego wiersza skojarzyła mi się z paskudną chorobą skóry. Dawniej wierzono, że choroby skóry są karą za grzeszny tryb życia... Co, właściwie nie jest takie nielogiczne.
Jeśli zaś brać pod uwagę "znaczenia powierzchniowe", nie pozostaje nic innego, jak wznieść toast za życie pełne radości niezależnie od okoliczności, kłód i dołków pojawiających się pod nogami
Jeśli zaś brać pod uwagę "znaczenia powierzchniowe", nie pozostaje nic innego, jak wznieść toast za życie pełne radości niezależnie od okoliczności, kłód i dołków pojawiających się pod nogami