17-08-2018, 21:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-08-2018, 21:40 przez Miranda Calle.)
Grain ma rację. Zdecydowanie bez ostatniego zdania. Bo takie historie nie potrzebują wielu słów, dopowiedzeń, pointy.
Bardzo dobra narracja. Oszczędna, nieco naiwna - tak właśnie powinna być opowiedziana. I ta narracja trzecioosobowa! Doskonale pasuje do tej historii. Urealnia ją, reportażuje - minimum emocji przy maksimum opisu.
Nie chcę tutaj robić sobie autoreklamy, ale Twoje opowiadanie bardzo przypomina moje "Syreny", jest bardzo zbliżone metaforyką - u mnie też dużą rolę odgrywały tzw. okoliczności przyrody, dziecięca naiwność. No i tytuł! Mistrzostwo.
Nie będę wytykać drobnych usterek interpunkcyjnych, bo całość tak mnie urzekła, że od drugiego czy trzeciego akapitu przestałam zwracać uwagę na technikalia.
To jest kawał świetnej prozy. Pokazujesz tym utworem, że Twoje autorskie możliwości są ogromne. Do tej pory pokazywałaś talent w dziedzinie poezji, dramatu komicznego, publicystyki. A teraz - obyczajówka reportażowa.
Zdecydowanie mój typ w plebiscycie sierpniowym.
Wielkie brawa. Chcę więcej.
Ode mnie 5/5.
Bardzo dobra narracja. Oszczędna, nieco naiwna - tak właśnie powinna być opowiedziana. I ta narracja trzecioosobowa! Doskonale pasuje do tej historii. Urealnia ją, reportażuje - minimum emocji przy maksimum opisu.
Nie chcę tutaj robić sobie autoreklamy, ale Twoje opowiadanie bardzo przypomina moje "Syreny", jest bardzo zbliżone metaforyką - u mnie też dużą rolę odgrywały tzw. okoliczności przyrody, dziecięca naiwność. No i tytuł! Mistrzostwo.
Nie będę wytykać drobnych usterek interpunkcyjnych, bo całość tak mnie urzekła, że od drugiego czy trzeciego akapitu przestałam zwracać uwagę na technikalia.
To jest kawał świetnej prozy. Pokazujesz tym utworem, że Twoje autorskie możliwości są ogromne. Do tej pory pokazywałaś talent w dziedzinie poezji, dramatu komicznego, publicystyki. A teraz - obyczajówka reportażowa.
Zdecydowanie mój typ w plebiscycie sierpniowym.
Wielkie brawa. Chcę więcej.
Ode mnie 5/5.