17-08-2018, 20:38
Kawałek własnej małej historii wpleciony w tę Wielką - wszyscy jesteśmy jej częścią. Cóż, zawieruchy dziejowe przesuwają granice jak chcą, ale w ludzkiej świadomości zmiany nie dokonują się tak szybko i automatycznie.
Mój dziadek pochodził z Wilna. Niestety, nigdy go nie poznałam, pozostaje dla mnie jedynie postacią z opowieści rodzinnych. I w specjałach takich jak kołduny litewskie, na które przepis przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Podoba mi się sposób, w jaki opowiadasz swoją historię, Julio. Jest w nim prawda i odrobina egzaltacji, tyle ile trzeba. To mocna przyprawa, trzeba z nią uważać I nawet w tej egzaltacji czuć prawdziwość emocji, nie histeryczne przerysowanie. Jesteś damą i dobierasz słowa jak dama. Nieco archaicznie, ale tak właśnie musi być - inaczej ten tekst nie miałby racji bytu, byłby Ci obcy, nie Twój.
PS. Chciałabym dostać kiedyś jeszcze taki prawdziwy list, pisany ręcznie... Ech
Mój dziadek pochodził z Wilna. Niestety, nigdy go nie poznałam, pozostaje dla mnie jedynie postacią z opowieści rodzinnych. I w specjałach takich jak kołduny litewskie, na które przepis przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Podoba mi się sposób, w jaki opowiadasz swoją historię, Julio. Jest w nim prawda i odrobina egzaltacji, tyle ile trzeba. To mocna przyprawa, trzeba z nią uważać I nawet w tej egzaltacji czuć prawdziwość emocji, nie histeryczne przerysowanie. Jesteś damą i dobierasz słowa jak dama. Nieco archaicznie, ale tak właśnie musi być - inaczej ten tekst nie miałby racji bytu, byłby Ci obcy, nie Twój.
PS. Chciałabym dostać kiedyś jeszcze taki prawdziwy list, pisany ręcznie... Ech