Morze. Skały Afrodyty prześwitują różem.
Jeszcze śpisz - pierwsze słońce zostawia ślady;
śmiejesz się, gdy ziarnko piasku łaskocze,
a cenna masa otacza wrażliwą tkankę.
To jest ten czas, aby łagodnie wejść
w początek nowego.
Czekam na brzegu. Wiem, co przyniesie przypływ
- z wodnego pyłu narodzi się słowo, potem zdanie.
Podniesiesz głowę na plusk fali, lament mewy,
powróci wspomnienie nożyka i małży.
Wtedy zobaczysz, gdzie zbłądziłeś.
'Droga nie obrana' była obierana za często.
Jeszcze śpisz - pierwsze słońce zostawia ślady;
śmiejesz się, gdy ziarnko piasku łaskocze,
a cenna masa otacza wrażliwą tkankę.
To jest ten czas, aby łagodnie wejść
w początek nowego.
Czekam na brzegu. Wiem, co przyniesie przypływ
- z wodnego pyłu narodzi się słowo, potem zdanie.
Podniesiesz głowę na plusk fali, lament mewy,
powróci wspomnienie nożyka i małży.
Wtedy zobaczysz, gdzie zbłądziłeś.
'Droga nie obrana' była obierana za często.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -