drze się niebo ze wszystkich stron
trzeba szyć na wysokościach
zamiast hosanny igła i palce
jak zawsze niezgrabne
siłują się z materią
nie liczę ukłuć
ręce mdleją pośród ściegów
pojedyncze supły
ku pamięci ta noc
pohaczona przez gwiazdy
sześciopromienne tarcze
na których skupiło się całe zło
dziś wraca
ma inną twarz ale uderza z tą samą siłą
dlatego trzeba szyć
z namaszczeniem łatać już małe przetarcia
składać historie macewa za macewą
aż uzbiera się opasły tom
albo cmentarz
byle zdążyć do Pesach
i przed zasiekami
trzeba szyć na wysokościach
zamiast hosanny igła i palce
jak zawsze niezgrabne
siłują się z materią
nie liczę ukłuć
ręce mdleją pośród ściegów
pojedyncze supły
ku pamięci ta noc
pohaczona przez gwiazdy
sześciopromienne tarcze
na których skupiło się całe zło
dziś wraca
ma inną twarz ale uderza z tą samą siłą
dlatego trzeba szyć
z namaszczeniem łatać już małe przetarcia
składać historie macewa za macewą
aż uzbiera się opasły tom
albo cmentarz
byle zdążyć do Pesach
i przed zasiekami