29-03-2018, 15:21
Twoje opowiadanie można by było jako satyrę. Począwszy od nazwiska założyciela infolinii, poprzez jej nazwę (sic!), aż po nieprofesjonalizm konsultantek.
Ale niespodziewany zwrot akcji w zakończeniu... Mam ciary. I jestem pod wrażeniem.
To nie jest opowiadanie na jeden raz.
Będę wracać.
Ale niespodziewany zwrot akcji w zakończeniu... Mam ciary. I jestem pod wrażeniem.
To nie jest opowiadanie na jeden raz.
Będę wracać.