moja wiara płytka jak uliczne akweny
jeszcze szukała oparcia aż tu któregoś dnia
zabrakło w całym mieście krawężników i ławek
za nami samospełniająca się przepowiednia
i wyrok który zapadł na długo przed
wymyśleniem kija
nie wytłumaczymy się ze słów
ze snów
bo nikt już nie słucha
nie próbuje zrozumieć dlaczego
tak głucho
pusto
bezproduktywne wszystko jedno
żeby choć gniew
albo żal
a tu nic
nawet trupa w szafie
jeszcze szukała oparcia aż tu któregoś dnia
zabrakło w całym mieście krawężników i ławek
za nami samospełniająca się przepowiednia
i wyrok który zapadł na długo przed
wymyśleniem kija
nie wytłumaczymy się ze słów
ze snów
bo nikt już nie słucha
nie próbuje zrozumieć dlaczego
tak głucho
pusto
bezproduktywne wszystko jedno
żeby choć gniew
albo żal
a tu nic
nawet trupa w szafie