Oni zasypiają na miękkich piernatach
tuż za drzwiami czuwają bezdomni
oni w firmowych restauracjach jedzą
a na ulicy jedną monetę proszą głodni
oni ubrani w same markowe rzeczy
snują coraz to droższe plany
na kontach już nie tylko złotówki
pewnie samochód się zmieni
oni resztki codziennego chleba
wyrzucają do kubłów na śmieci
stamtąd je znów powyciągają
ubrani w stare brudne łachmany
aby nakarmić własne dzieci
oni patrzą tak bardzo zdziwieni
przez swoje pozłacane okulary
bo oni tak piękni bogaci i modni
tak naprawdę nawet nie wiedzą
jak bardzo są sami teraz ułomni
to z nich zakpiło życie szyderca
choć temu nie chcą dać wiary
mają wszystko czego zapragną
a nie mają serca
tuż za drzwiami czuwają bezdomni
oni w firmowych restauracjach jedzą
a na ulicy jedną monetę proszą głodni
oni ubrani w same markowe rzeczy
snują coraz to droższe plany
na kontach już nie tylko złotówki
pewnie samochód się zmieni
oni resztki codziennego chleba
wyrzucają do kubłów na śmieci
stamtąd je znów powyciągają
ubrani w stare brudne łachmany
aby nakarmić własne dzieci
oni patrzą tak bardzo zdziwieni
przez swoje pozłacane okulary
bo oni tak piękni bogaci i modni
tak naprawdę nawet nie wiedzą
jak bardzo są sami teraz ułomni
to z nich zakpiło życie szyderca
choć temu nie chcą dać wiary
mają wszystko czego zapragną
a nie mają serca