14-02-2018, 23:17
Nie, nie, nie. W moim odczuciu zdecydowanie za wysoka nota.
Z grubej rury, nawet ładna nadzieja na zgrabny i w podtekście erotyk, ale tylko ten pierwszy wers... Zacznijmy od tego, że to znowuż jest proza, zapisana wierszem.
Wydmuchać + dziecko - mnie to połączenie nie odpowiada. Nie chcę się czepiać pedofilii, ale na widok pierwszego wersu spodziewałam się jakiejś silnej kobiety jako podmiotu (literackiego, zboczeńcy!), a tu hyc! o wiersz dziecko bęc. Ni z gruchy, ni z mlecza. A potem z powrotem do opisu kokietki.
Wplecie się jak palec. Spodziewałam się raczej gumy do żucia w zestawieniu z dzieckiem, ale no tak, gumy tu nie trzeba. Dziwne, że palec nie został w tyle, bo:
było w nas tyle mogłoby być wydarzyć się tyle
próbuję się cofnąć popatrzeć za i przed siebie
to by było na tyle
ILE?
Po to są wiersze w tym klimacie, żeby tę ilość ładnie opisać.
Brzydko nie tyle przez powtórzenia, co przez: "chwilę - schylę - tyle - tyle - tyle". Wystarczyłoby przedostatnie tyle zamienić czymś innym, z "le" albo "lę".
Ale oddaję honor lekkości obrazu. Nie miałabyś problemu z napisaniem czegoś naprawdę ekstra. Ten utwór mnie nudzi, nie zachwyca, nie porusza, nie działa w ogóle jak poezja działać na człowieka wrażliwego (chociaż nie wiem, czy to ja) powinna. Może jedynie nieco obrzydza przez bezczelne psucie wszystkiego bez rozmysłu, choć zapowiadało się gorąco. Z drugiej jednak strony - przeczytałam, nawet bez zbytniego zmuszania się, więc lekkość pisma kreatywnego masz.
Ode mnie 1/5.
Z grubej rury, nawet ładna nadzieja na zgrabny i w podtekście erotyk, ale tylko ten pierwszy wers... Zacznijmy od tego, że to znowuż jest proza, zapisana wierszem.
Wydmuchać + dziecko - mnie to połączenie nie odpowiada. Nie chcę się czepiać pedofilii, ale na widok pierwszego wersu spodziewałam się jakiejś silnej kobiety jako podmiotu (literackiego, zboczeńcy!), a tu hyc! o wiersz dziecko bęc. Ni z gruchy, ni z mlecza. A potem z powrotem do opisu kokietki.
Wplecie się jak palec. Spodziewałam się raczej gumy do żucia w zestawieniu z dzieckiem, ale no tak, gumy tu nie trzeba. Dziwne, że palec nie został w tyle, bo:
było w nas tyle mogłoby być wydarzyć się tyle
próbuję się cofnąć popatrzeć za i przed siebie
to by było na tyle
ILE?
Po to są wiersze w tym klimacie, żeby tę ilość ładnie opisać.
Brzydko nie tyle przez powtórzenia, co przez: "chwilę - schylę - tyle - tyle - tyle". Wystarczyłoby przedostatnie tyle zamienić czymś innym, z "le" albo "lę".
Ale oddaję honor lekkości obrazu. Nie miałabyś problemu z napisaniem czegoś naprawdę ekstra. Ten utwór mnie nudzi, nie zachwyca, nie porusza, nie działa w ogóle jak poezja działać na człowieka wrażliwego (chociaż nie wiem, czy to ja) powinna. Może jedynie nieco obrzydza przez bezczelne psucie wszystkiego bez rozmysłu, choć zapowiadało się gorąco. Z drugiej jednak strony - przeczytałam, nawet bez zbytniego zmuszania się, więc lekkość pisma kreatywnego masz.
Ode mnie 1/5.