Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Requiem dla samobójcy
#1
Puste przebiegi po korytarzach, liszaje farby znaczące ściany, ubikacja na półpiętrze z zanikającą żarówką, ciągły niedosyt papieru i mydła. Oto dzieciństwo i dorastanie, taki psi urok przedmieścia.
Spadanie w górę to kwestia semantyki, z przeczuciem braku błogosławieństwa nawet od pomniejszych świętych. Pijąc jabole na cmentarzu pojął – pogrzeby też są dla ludzi, może nawet przede wszystkim, a granit bywa miękki w sprawnych rękach.
Nadeszła wolność, sąsiadka, od której pożyczał drobne, urodziła kolejne dziecko. Tu nawet nie chodziło o brak nadziei – po co jeździć do centrum skoro wszystko można załatwić w bramie pod jedenastką. Pewnie były jakieś widoki na przyszłość, lecz mycie okien to zajęcie poniżej godności mężczyzny. Spirytus wyraźnie potaniał, paradoksalnie zdrożała wódka, cóż wzrok można stracić na wiele sposobów. Sąsiad, tutejszy filozof, mawiał: Uważaj, życie nie włosy, nie odrośnie. 
Ale kto by tam słuchał pijaków z dwudziestoletnim stażem.

Jeżeli to ma jakieś znaczenie zachód słońca był piękny, liryczny w swoim podsumowaniu i perspektywie nieubłaganego wschodu.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Requiem dla samobójcy - przez Marcin Sztelak - 02-02-2018, 15:46
RE: Requiem dla samobójcy - przez gorzkiblotnica - 04-02-2018, 00:02
RE: Requiem dla samobójcy - przez Miranda Calle - 04-02-2018, 00:56
RE: Requiem dla samobójcy - przez Gunnar - 08-02-2018, 22:59

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości