25-01-2018, 09:16
Gdy słońce bladym świtem na obchód ruszyło,
by gospodarskim okiem wszystko porządkować
sosnom czapy sprzątnęło i dachom ulżyło,
ciężkim gałęziom życie zdało się ratować.
Posypały się puchy na mą biedną głowę,
a ptaki pomagały siedząc na gałęzi
postrząsać zbyt obfite nawisy śniegowe,
oszczędzając konarom ciężaru i męki.
Woda płynąć zaczęła z dachu, w rynnach dzwoniąc,
malownicze obrazy zapełniły ramy,
biel obłoków na niebie radośnie się goniąc
ukazała pejzażyk, ślicznie malowany.
Wróbli stadko ćwierkliwie pląsało w kałuży,
spracowane słoneczko przysnęło na drzewie,
kąpiel w styczniu i owszem ptaszynie posłuży,
rozsrebrzyły się wdziękiem stylowe modrzewie.
Piękna pora zimowa radością dla duszy
uspokaja i leczy nadszarpnięte zdrowie,
dużo lepiej przez okno niż w ciągłej podróży
obserwować słoneczne wędrówki styczniowe.
by gospodarskim okiem wszystko porządkować
sosnom czapy sprzątnęło i dachom ulżyło,
ciężkim gałęziom życie zdało się ratować.
Posypały się puchy na mą biedną głowę,
a ptaki pomagały siedząc na gałęzi
postrząsać zbyt obfite nawisy śniegowe,
oszczędzając konarom ciężaru i męki.
Woda płynąć zaczęła z dachu, w rynnach dzwoniąc,
malownicze obrazy zapełniły ramy,
biel obłoków na niebie radośnie się goniąc
ukazała pejzażyk, ślicznie malowany.
Wróbli stadko ćwierkliwie pląsało w kałuży,
spracowane słoneczko przysnęło na drzewie,
kąpiel w styczniu i owszem ptaszynie posłuży,
rozsrebrzyły się wdziękiem stylowe modrzewie.
Piękna pora zimowa radością dla duszy
uspokaja i leczy nadszarpnięte zdrowie,
dużo lepiej przez okno niż w ciągłej podróży
obserwować słoneczne wędrówki styczniowe.