21-03-2017, 06:29
(20-03-2017, 23:20)gorzkiblotnica napisał(a): No cóż. Opowiadanie wygląda jak relacja zdarzeń. Taki też zapewne był zamysł autorki. Styl jest chłodny, powiedziałbym chirurgiczny. W tekście nie ma właściwie emocji. No cóż - znów takie prawo autorki.
Zastanawia mnie jedynie ów pierwszy dowód, który nie został chyba (przynajmniej ja nie znalazłem) oznaczony w tekście. A może jest, tylko nie czytałem zbyt uważnie.
Zamysł był taki, by napisać reportaż o pewnej historii, która się przytrafiła Mirandzie.
Cały dowcip z dowodem numer jeden polega na tym, że go nie ma.