26-05-2016, 12:24
Zawsze mnie śmieszy sformułowanie "pulsowanie w podbrzuszu", mające na celu określać stan kobiecego podniecenia. Bo podbrzusze kojarzy mi się z bólem podczas menstruacji i raczej nie jest strefą erogenną. Chyba, że ja jestem jakaś inna
No i jeszcze ta kałuża krwi po upadku taka trochę naciągana, chyba że koleś nadział się potylicą na jakiś pręt.
Fajne opowiadanie. Nie jakieś szczególnie zaskakujące, ale nie wszystkie muszą takie być. Pokazujesz cienką granicę między "normalnością" a czymś wychodzacym poza jej ramy. Daje to czytelnikowi do myślenia, gdzie ta granica jest dla mnie i jak niewiele trzeba żeby ją przekroczyć.
No i jeszcze ta kałuża krwi po upadku taka trochę naciągana, chyba że koleś nadział się potylicą na jakiś pręt.
Fajne opowiadanie. Nie jakieś szczególnie zaskakujące, ale nie wszystkie muszą takie być. Pokazujesz cienką granicę między "normalnością" a czymś wychodzacym poza jej ramy. Daje to czytelnikowi do myślenia, gdzie ta granica jest dla mnie i jak niewiele trzeba żeby ją przekroczyć.