14-05-2016, 12:39
Dawno temu widziałem fotografię odległego obiektu - rzekomej galaktyki. Do złudzenia przypominała ludzki płód w bardziej zaawansowanej ciąży. Można więc było wyraźnie tam wyodrębnić kończyny, korpus, pępowinę, głowę, a nawet bodajże i usta. Tyle że oczywiście taki obraz tworzyły gwiazdy. Zaintrygowało mnie to. Wówczas, mimowolnie wyobraźnia zaczęła pracować - zrodziło się pytanie czy jest to tylko dzieło natury.
Możliwe że sam fakt istnienia tej galaktyki [align=justify]to dziennikarska bzdura, chociażby dlatego że w żadnej stosownej książce ani atlasie nigdy więcej go nie znalazłem. Ani w necie szukając po słowie pisanym i zdjęciach. No, z wyjątkiem skąpej informacji że ktoś też widział to zdjęcie.
Nie znam nawet symbolu literowo - cyfrowego tego obiektu. Nawet nie wiem czy zaczyna się on na NGC, M, czy na IC. Może przypadkiem ktoś mógłby pomóc?
Możliwe że sam fakt istnienia tej galaktyki [align=justify]to dziennikarska bzdura, chociażby dlatego że w żadnej stosownej książce ani atlasie nigdy więcej go nie znalazłem. Ani w necie szukając po słowie pisanym i zdjęciach. No, z wyjątkiem skąpej informacji że ktoś też widział to zdjęcie.
Nie znam nawet symbolu literowo - cyfrowego tego obiektu. Nawet nie wiem czy zaczyna się on na NGC, M, czy na IC. Może przypadkiem ktoś mógłby pomóc?