03-04-2016, 20:50
Cytat:Człowiek, który bycie arystokratą sprowadza do dyskretnego i zróżnicowanego demonstrowania swojej wyższości, arystokratą nie jest. Jest dupkiem.
Tu utrafiłeś w samo sedno sprawy. Podoba mi się.
Myślę, że arystokrację załatwiło właśnie owo nieszczęsne dziedziczenie. Cechy fizyczne czasem się dziedziczy, cechy psychiczne, predyspozycje - bardzo rzadko, umiejętności i charyzmę - nigdy. Powiedzmy, że na samym początku stał ten wielki i dobry. Potrafił zadbać o siebie i tych którzy pod jego "skrzydła" się schronili. No i był pod każdym względem ekstra. Po nim jednak przychodzili jego potomkowie. Często dosyć mierne kreatury, korzystające jeno ze schedy po tatusiu... Tak na jednego wielkiego, trafiało się z dziesięciu miernych, no i kilku totalnych sukinsynów. No i czemu się dziwić, żeśmy się z takimi porządkami pożegnali.
Jeśli kiedyś miano arystokraty miało by powrócić w tym pozytywnym znaczeniu, to jestem jak najbardziej za, ale bez dziedziczenia proszę. Każdy tytułu dorabia się na własny rachunek.
corp by Gorzki.