12-03-2016, 21:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-04-2016, 09:08 przez czarownica.)
Łowcy przycupnęli za drzewem.
- Zaczekamy. Dalej nie ucieknie. - Stary schował zakrwawiony nóż w pochwie.
- Jak się wije ścierwo - rzekł młodszy i splunął z pogardą.
Otoczony skałami wilk nieudolnie próbował wstać z gliniastej ziemi. Z rozprutego brzucha wyglądały trzewia.
Nagle umęczone ciało zaczęło się napinać i wydłużać. Żałosny skowyt przerodził się w kompulsywne charczenie. Z pyska poszła piana. Gałki oczu zaszły martwą bielą. Nastała cisza.
Mężczyźni kucnęli przy zwłokach.
- Kobieta. Mamy szczęście – stwierdził stary.
Młody przejechał dłonią po bladym udzie, zahaczając o łono.
- Lubię mocno owłosione – zasyczał. - Mogę pierwszy?
- Bierz. Ja zaczekam aż będzie całkiem zimna.
- Zboczeniec – obruszył się, rozpinając spodnie.
- Zaczekamy. Dalej nie ucieknie. - Stary schował zakrwawiony nóż w pochwie.
- Jak się wije ścierwo - rzekł młodszy i splunął z pogardą.
Otoczony skałami wilk nieudolnie próbował wstać z gliniastej ziemi. Z rozprutego brzucha wyglądały trzewia.
Nagle umęczone ciało zaczęło się napinać i wydłużać. Żałosny skowyt przerodził się w kompulsywne charczenie. Z pyska poszła piana. Gałki oczu zaszły martwą bielą. Nastała cisza.
Mężczyźni kucnęli przy zwłokach.
- Kobieta. Mamy szczęście – stwierdził stary.
Młody przejechał dłonią po bladym udzie, zahaczając o łono.
- Lubię mocno owłosione – zasyczał. - Mogę pierwszy?
- Bierz. Ja zaczekam aż będzie całkiem zimna.
- Zboczeniec – obruszył się, rozpinając spodnie.