Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Opowiadania beskidzkie - Widmo Brockenu
#3
(09-02-2016, 00:06)gorzkiblotnica napisał(a): Czego mi brakło w tym opowiadaniu? Ano zakończenia.
...i po raz kolejny muszę się zastanowić, o czym to ja właściwie napisałem Smile

(09-02-2016, 00:06)gorzkiblotnica napisał(a): To trochę tak, jakby Ci w pewnym miejscu zabrakło koncepcji.
Kiedy piszę, opowiadanie w pewnym momencie zaczyna żyć własnym życiem. Rzadko kiedy jest tym, co pierwotnie zamierzałem. Częściej cierpię na nadmiar koncepcji i trzeba rezygnować. Tak też było i w powyższym przypadku.

(09-02-2016, 00:06)gorzkiblotnica napisał(a): ...pojawiał się dziadek, może bardziej sugestia dziadka. Przekazywał coś, co ważne było, tylko po co. No właśnie i tego "Po co?" mi w tym opowiadaniu trochę zabrakło.
To napisałem w ostatnich zdaniach... o człowieku, który chcąc nie chcąc zawsze jest częścią, o tym, że zła nie da się złem naprawić. Większość pisze o sytuacjach wieloznacznych, postacie bohaterów mają zmuszać do refleksji (najczęściej gorzkich) i nie poddawać się jednoznacznym ocenom. Czuję przesyt. Trochę jest tak, jak w przedmowie do jednej z książek Marcina Wolskiego: skoro nikt nie chciał napisać tak, jak lubię, napisałem czarno-białą historię dla samego siebie.

Jest jeszcze drugie i trzecie dno. W mojej rodzinie są osoby, które w 1943 roku uciekały z Wołynia. Napisałęm kierowany zwykłym pragnieniem (i niekiedy naiwną wiarą), że w każdym można okruchy dobra odnaleźć.

Trzecie dno jest bardziej prozaiczne. Kozacki etos, zawłaszczony przez kulturę Ukrainy, uważam za pojęcie szersze. Kozakiem się po prostu jest. Kozakiem trzeba się po prostu urodzić. To nie jest żadna nacja, żaden wybór. Chciałem ręką pomachać w stronę tych wszystkich, którzy czują potrzebę, aby gonić wiatr Wink
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Opowiadania beskidzkie - Widmo Brockenu - przez szczepantrzeszcz - 10-02-2016, 08:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości