21-12-2015, 11:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2015, 20:42 przez skrobipiórek.)
Chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie współczesnego malarstwa. Jestem o tym przekonany , że każdy człowiek mógłby być dzisiaj malarzem. Praktycznie większość prac to ,,gryzmoły'', które ponoć zawierają głęboką myśl filozoficzną same w sobie. Poważnie się zastanawiam , po co potrzebne są studia jeżeli taki artysta malarz chce jak najszybciej ,,szokować'' swoimi ponadprzeciętnymi dziełami. Na przykład nietrudno jest zamoczyć szmatę w farbie, a następnie uderzać nią o płótno i wyrazić w ten sposób swój talent jak również uczucia twórcze. Praktycznie każdy dzisiejszy artysta może być nowatorem kolejnego nurtu malarskiego, wystarczy wymyślić bardzo mądrą nazwę i już sprzedaje się ,,dzieła'' jak świeże bułeczki. Wcale nie kpię z malarzy, na YouTube sporo się naoglądałem jak powstają współczesne obrazy. Przyznam że jeszcze są prawdziwi malarze znający swoje rzemiosło, niestety nie ,,bazgrają'' byle czego, dlatego ich obrazy nie są tak chodliwe. Jeżeli na wystawie takiego ,,malarza beztalenciaka'' zbiera się poważne gremium ludzi sztuki , stoją naprzeciw pochlapanego i pobazgranego płótna, kiwają głowami jakie cudne to dzieło i jakie niesamowicie głębokie emocje i myśli artysta wyraził, to kto śmie się temu przeciwstawić. Zaraz okrzykną takiego nieukiem i kimś kto nie dorósł do takiego poziomu. Oj nie dajmy się zwariować ! Współczesny malarz chce być rozpoznawalny i nieprzeciętny. Dlatego najzwyczajniej ,,bazgrze'' jak niemowlak flamastrem i sam siebie przekonuje że jest kimś.
Natomiast publika przekonuje siebie, że ogląda prawdziwe dzieła sztuki.
Natomiast publika przekonuje siebie, że ogląda prawdziwe dzieła sztuki.
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )