29-11-2015, 20:13
Cytat:Całość w ogóle jest niedopowiedziana, pożywka dla wyobraźni, dlatego taki zapis - czasem nie wiadomo czy dialogu, czy rozmyślań.Tak to odebrałem. Ów "chaos" w dialogach tutaj akurat nie przeszkadza, ciekawe efekty daje, jednak twierdzę, że w opowiadaniu dłuższym niż to, które zaprezentowałeś nie sprawdziłby się.
Bliski jest mi motyw drogi. Można dobrze pokazać, można wiele pokazać, nawet jeżeli krótko i zwięźle napisane. Tobie wyszło i lekko, i sugestywnie, choć temat wcale lekki nie był. Nie przyłączam się do tych, którzy twierdzą, że łatwo Cię po owym opku rozpoznać. "Pięć biletów do nieba" - to był Twój styl, bardzo charakterystyczny, jednak tutaj dostrzegam silne Gorgiaszowe malarskie wpływy... co Ty na to?
Jak zwykle lektura nieco myśli egzystencjalnych pomiędzy jedną a drugą szarą komórką u mnie pozostawiła, ale trudno na gorąco coś napisać. Bardzo spodobała mi się koncepcja, że niebo może być ową drogą, a gdzie owej drogi kres? ...Ferią barw każdy ranek rozkwita, chociaż wiem, że do celu nie dojdę. Piosenka Zadury brzęczała mi we łbie kiedy czytałem. Zacny tekst napisałeś.
Żeby wazelina nie zalepiła Ci otworów fizjologicznych do reszty, jedna uwaga:
Cytat:Odblask dwóch słońc wydobywał z nich witrażowe efekty. Tylko patrzeć jak się Madonny w nich będą ukazywać! Pomiędzy nimi wyrastały szare pudła socjalistycznychnich - nich - nimi... aże mi okulary zaparowały.