20-12-2016, 12:22
Lyssa, z każdym Twoim wierszem doceniam Cię bardziej i chyba zostanę twoim fanem.
Na co dzień obserwuję pewną osobę, której świat rozsypuje się drobinka po drobince trawiony chorobą przydarzająca się tylko w starości.
Wiem, ze nie chodzi tu o chorobę a starość jako taka, która powoli kruszy człowieka jak fale podmywające klif i po kawałku pochłaniające Wolin.
Tym niemniej pełen szacun za ten utwór
Na co dzień obserwuję pewną osobę, której świat rozsypuje się drobinka po drobince trawiony chorobą przydarzająca się tylko w starości.
Wiem, ze nie chodzi tu o chorobę a starość jako taka, która powoli kruszy człowieka jak fale podmywające klif i po kawałku pochłaniające Wolin.
Tym niemniej pełen szacun za ten utwór
(27-11-2016, 01:09)Ero napisał(a): Tylko te zdrobnienia... Jaki miały cel? Bo rażą i nie pasują mi do takiej treści i formy.Bardzo pasują. Starość niestety krok po kroku sprowadza człowieka do stanu bezradnego dziecka wymagającego coraz więcej pomocy innych.