Przecież od zbrodni roi się u Shakespeare'a, w greckich tragediach, a wreszcie w Biblii Nie zapominajmy, że u źródeł naszej cywilizacji leży mord założycielski; że nasi przodkowie oddawali się okrutnym obrzędom i że w ten czy inny sposób realizowali swoją prawdziwą, bo złą naturę. Sacrum, o którym jakiś czas temu trąbił Rynkowiecki, dostrzegano w krwawych ofiarach z ludzi i zwierząt. Przemoc miała charakter wręcz uniwersalny. Grecja - Dionizje, Rzym - saturnalia, średniowiecze - święto Głupców, itp.
Nałożyliśmy sobie kaganiec "moralności, tradycji, kultury, Boga, metafizyki", ale nie jesteśmy w stanie wyjść poza naszą ułomność. Dlaczego? Ponieważ lubimy czynić zło, po prostu. Co śmieszniejsze, nasze wartościowania przenieśliśmy na naturę, która jest przecież całkowicie "obojętna" i po pewnym czasie zaczęliśmy ględzić o "prawach natury" o "dobrej" lub "złej" naturze, "dobrym" lub "złym" świecie. Nikt tak nie manipuluje rzeczywistością jak człowiek, no ale powiedzmy, że wszystko dla sztuki czy chociażby poczucia komfortu.
Nałożyliśmy sobie kaganiec "moralności, tradycji, kultury, Boga, metafizyki", ale nie jesteśmy w stanie wyjść poza naszą ułomność. Dlaczego? Ponieważ lubimy czynić zło, po prostu. Co śmieszniejsze, nasze wartościowania przenieśliśmy na naturę, która jest przecież całkowicie "obojętna" i po pewnym czasie zaczęliśmy ględzić o "prawach natury" o "dobrej" lub "złej" naturze, "dobrym" lub "złym" świecie. Nikt tak nie manipuluje rzeczywistością jak człowiek, no ale powiedzmy, że wszystko dla sztuki czy chociażby poczucia komfortu.