04-02-2015, 23:10
A nie.. U mnie idzie to trochę inaczej. Na początku jest pomysł... Taki jeden obrazek. Potem wymyślam jakby to było gdyby... Wreszcie jak opowiem sobie już całą fabułę to dopiero mogę to napisać. Zazwyczaj na jakiejś nudnej naradzie albo innym badziewiu, gdzie muszę być ciałem, ale niekoniecznie duchem.
Zresztą ta rozmowa "przypomina" mi że trzeba by znów coś napisać i opublikować. Chociaż z drugiej strony trochę strach. Jak mnie moi Krytycy dopadną, to jak nic zadziobią na śmierć
Zresztą ta rozmowa "przypomina" mi że trzeba by znów coś napisać i opublikować. Chociaż z drugiej strony trochę strach. Jak mnie moi Krytycy dopadną, to jak nic zadziobią na śmierć
corp by Gorzki.