Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Słuchaj mnie Kirsten...
#2
Przecudowne! Wiedziałem, że pożałuję. W konia mnie zrobiłeś jak bum cyk cyk, daję słowo. Alem zasłużył Smile Mogłem słuchać instynktu.
Tym gorzej, że teraz niewdzięczne mam zadanie tekst sprowadzić do parteru. Przynajmniej z mojego punktu widzenia, własciwie nic nie wartego, także bez teges.
Nuda, rozwleczona nuda, aż prawie repetycja, w ogóle nie zaciekawia - zrodziła się na początku i do końca nie opuszczała mnie chęć poznania Kirsten oraz jej obecnej sytuacji, no ale... puf, kiszka. Wielki zawód. W sumie nie wiem, na co tekst liczy. Dramatyzm? Jakiś grunt pod empatię/podziw/pogardę/admirację ku pewnej abstrakcyjnej/teoretycznej/faktycznej postaci/postawie (niewłaściwe poprzekreślać)? I?
No nie dla mnie, niestety, ten rarytas Smile Warsztatowo też po linii prostej, musisz wiedzieć. Szlaczków nie uświadczysz. Nie chodzi o jakieś esyfloresy, ale choćby zwrot jaki by się przydał, odchył niespodziany Smile Cokolwiek. (wciąż mowa o warsztacie, choć z treścią jest to samo)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Słuchaj mnie Kirsten... - przez Edward Horsztyński - 21-09-2014, 16:21
RE: Słuchaj mnie Kirsten... - przez miriad - 22-09-2014, 16:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości